Liberator wyjąduje w muzeum

Historia W Muzeum Powstania Warszawskiego stanie replika słynnego amerykańskiego bombowca z okresu II wojny światowej - Liberatora B-24. Wczoraj minister obrony narodowej przekazał dokumentację samolotu- Odtworzony bombowiec Liberator będzie ho...

.
Historia W Muzeum Powstania Warszawskiego stanie replika słynnego amerykańskiego bombowca z okresu II wojny światowej - Liberatora B-24. Wczoraj minister obrony narodowej przekazał dokumentację samolotu

- Odtworzony bombowiec Liberator będzie hołdem dla wszystkich lotników, którzy latali ze zrzutami dla powstańczej Warszawy - mówi Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum.
By zbudować replikę samolotu, potrzebna była jego oryginalna dokumentacja techniczna.
- Znaleźliśmy ją kilka miesięcy temu w Smithsonian Institution, National Air and Space Musemu - mówi dyrektor.
Przejęcie dokumentacji od tej instytucji okazało się jednak żmudne i czasochłonne. Mogło zająć jeszcze wiele miesięcy gdyby miastu nie przyszedł w sukurs minister obrony narodowej Radosław Sikorski i polska ambasada w Stanach Zjednoczonych. Ministrowi i dyplomatom udało się zdobyć tę dokumentację w kilka tygodni.
- Potrzebna była do tego między innymi licencja Departamentu Stanu, bo ten samolot wciąż jest uważany tam za broń - opowiada minister Sikorski.
Przekazana przez ministra fabryczna dokumentacja składa się z 27 rolek mikrofilmów z rysunkami technicznymi oraz opisu budowy i eksploatacji.
Bombowiec w szopie
Replika bombowca, która ma powstać na podstawie otrzymanej dokumentacji technicznej, będzie zawierać kilka oryginalnych części Liberatora B-24, zestrzelonego w nocy z 14 na 15 sierpnia 1944 roku przez niemiecki myśliwiec nad Bochnią Samolot, wracający z lotu znad Warszawy; po zrzutach dla powstańców, pilotował wtedy kapitan Zbigniew Szostak, jeden z najbardziej znanych lotników polskich, odznaczony Virtuti Militari. To był czwarty lot kapitana ze zrzutami dla stolicy.
Liberator kapitana Szostaka wraz z siedmioosobową załogą spadł w okolicy wsi Nieszkowice i Pogwizdów. Katastrofy nikt nie przeżył. Jakiś czas temu ekipa z Muzeum Powstania Warszawskiego trafiła na zachowane oryginalne części tego samolotu.
- Mieszkaniec Nieszkowic, który od niedawna tam mieszka, odkrył w starej szopie oryginalne części bombowca. Skontaktował się z nami i postanowił przekazać je do muzeum - mówi Piotr Śliwowski kierownik pracowni historycznej muzeum.
Tajemnica Nieszkowic
Muzealnicy zaczęli szukać dalej. Rozmawiali z kolejnymi mieszkańcami Nieszkowic. Okazało się, że zachowanych fragmentów jest więcej, bo miejscowi rozebrali strącony samolot, wykorzystując części do różnych celów.
Najbardziej przydało im się poszycie. Jednym jego kawałkiem ktoś załatał dziurę w szopie, następnym wytapetował część ściany, inny posłużył do budowy wozu drabiniastego.
- Staramy się odzyskać jak najwięcej elementów tego samolotu, ale to nie jest proste. Ludzie z Nieszkowic bardzo niechętnie wracają do tego, co działo się w ich miejscowości 61 lat temu. Czuje się, że mają jakąś tajemnicę. Gdy zaczynamy pytać o Liberatora, zamykają się - opowiadają pracownicy Muzeum Powstania.
Niektórzy z mieszkańców opowiadają, że załoga samolotu została znaleziona bez skafandrów i spadochronów jakby byli zupełnie nieprzygotowani na awaryjne lądowanie, co historykom wydaje się mało prawdopodobne. Inni wspominają o klątwie miejscowego proboszcza, rzuconej na mieszkańców Nieszkowic właśnie po wypadku Liberatora. Za co? Nie wiadomo.
Na razie Muzeum udało się pozyskać m.in. kawałek poszycia kadłuba i elementów sterujących historycznego bombowca. Zostaną one wykorzystane w replice.
Wierna kopia samolotu ma być wykonana do maja przyszłego roku i stanąć w największej hali wystawowej w Muzeum. Ze swymi imponującymi rozmiarami (rozpiętość skrzydeł 33,5 m, długośc 20,5 m) będzie największym muzealnym eksponatem.
Na razie nie wiadomo, kto będzie wykonywał replikę Liberatora.
- Właśnie prowadzimy negocjacje i konsultacje w tej sprawie. Wykonawcę ujawnimy dopiero po podpisaniu z nim umowy - mówi Anna Kotonowska z Muzeum Powstania Warszawskiego.

Woził Churchilla
Liberator B-24 był jednym z najsłynniejszych samolotów bombowych II wojny światowej. Ze względu na bardzo dobre parametry zasiadanie za jego sterami piloci uważali za wyróżnienie. Okazał się tak dobry; że wyprodukowano ponad 18 tys. sztuk. Liberatorem B-24 latał m.in. premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill. Amerykanie przekazali Brytyjczykom w czasie II wojny światowej prawie 1700 maszyn, dzięki czemu latali nimi też Polacy. Kilkoma dysponowała Polska Eskadra Specjalnego Przeznaczenia 1586, która wykonywała loty ze zrzutami dla wałczącej Warszawy.

Rzeczpospolita A (12-23-2005)

Zobacz także

Nasz newsletter