Forteca przeleci nad Warszawą

Samolot B-17 zrzucał walczącym w Powstaniu Warszawskim broń. Teraz, 1 sierpnia, taka sama maszyna przeleci nad stolicą i rozrzuci ulotki, z którymi będzie można bezpłatnie zwiedzać Muzeum przez 63 dni. Na ten niecodzienny pomysł wpadł Piot...

.
Samolot B-17 zrzucał walczącym w Powstaniu Warszawskim broń. Teraz, 1 sierpnia, taka sama maszyna przeleci nad
stolicą i rozrzuci ulotki, z którymi będzie można bezpłatnie zwiedzać Muzeum przez 63 dni.
Na ten niecodzienny pomysł wpadł Piotr Śliwowski, szef sekcji historycznej w Muzeum Powstania Warszawskiego. To między innymi dzięki niemu wiosną ekspozycja Muzeum wzbogaciła się o rekonstrukcję „Liberatora” — samolotu, który również niósł pomoc walczącej Warszawie.
Formalności pokonane
Sprowadzenie B-17G Sally B., zwanego „Latającą fortecą”, nie było proste. Same formalności, m.in. w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, zajęły mnóstwo czasu.
— Ale to mnie nie zniechęciło. To jest naprawdę wspaniała maszyna! Dzięki niej po raz kolejny rocznica wybuchu powstania będzie obchodzona wyjątkowo
— opowiada Piotr Śliwowski. Egzemplarz, który przyleci do Polski, jest jednym z dwóch tego typu samolotów latających w Europie. Został wyprodukowany pod koniec 1944 roku, ale nie zdążył wziąć udziału w II wojnie światowej.
Potem maszyna służyła do testów. W 1979 roku samolot został uznany za latający pomnik, a w 199O roku wystąpił w filmie wojennym ,,Ślicznotka z Memphis”.
Obecnie maszyna należy do Imperial Air Museum w Duxford w Wielkiej Brytanii.
Do stolicy Sally B. przyleci 31 sierpnia po południu. Maszynę pilotować będzie Brytyjczyk Roger Mills. To człowiek, który ma za sobą ok. 20 tys. wylatanych godzin na 100 typach samolotów. Prowadził pasażerskie boeingi 737 oraz odrzutowe concordy.
Po wylądowaniu „Latającej fortecy” ok. godz. 18 płyta wojskowego lotniska Okęcie zostanie otwarta. Aż do godz. 22 będzie można zwiedzać nie tylko B-17 ale też inne samoloty, oraz spotkać się z pilotami, którzy 62 lata temu, narażając życie, nieśli pomoc Warszawie.
Wśród nich będzie Tadeusz Ruman, kombatant dziś mieszkający w Wielkiej Brytanii, który jesienią 1944 roku osiem razy przelatywał nad Warszawą.
— Już tylko ja żyję spośród kolegów, z którymi latałem - mówi Ruman. - Wykonywanie lotów nad walczącą Warszawą było trudne i niebezpieczne, a wiele zrzucanej amunicji nie trafiało do powstańców, bo skrzynie niszczyły się — wspomina.
Ulotki z samolotu
Muzeum Powstania Warszawskiego przygotowało jeszcze jedną niespodziankę związaną z „Latającą fortecą”. 1 sierpnia, w 62. rocznicę wybuchu Powstania, samolot przeleci nad Warszawą. Tuż przed godz. 17 (godz. „W”) rozrzuci ulotki przypominające o konieczności uczczenia tej chwili minutą ciszy. — Osoby, które je znajdą i przyniosą do nas, przez 63 dni będą miały bezpłatny wstęp do Muzeum — mówi Anna Kotonowicz z Muzeum Powstania Warszawskiego.

Życie Warszawy Warszawa (25-07-2006)

Zobacz także

Nasz newsletter