Muzeum nie może byc nudne

Która z dotychczasowych nagród dla muzeum jest najważniejsza?JAN OŁDAKOWSKI: Chyba Sybilla 2004 - nagroda za największe wydarzenie muzealne w Polsce. Z niej jesteśmy najbardziej dumni.A najdziwniejsza? Może Wdecha od "Gazety Stołecznej" w pos

Która z dotychczasowych nagród dla muzeum jest najważniejsza?
JAN OŁDAKOWSKI: Chyba Sybilla 2004 - nagroda za największe wydarzenie muzealne w Polsce. Z niej jesteśmy najbardziej dumni.
A najdziwniejsza?
Może Wdecha od "Gazety Stołecznej" w postaci deski surfingowej. Stoi u mnie w gabinecie. Ale wiele mediów doceniało naszą pracę, przyznając wyróżnienia i nagrody. To bardzo cieszy..
Nie przewraca się wam w głowach od tego chwalenia?
Przewraca. Ale chyba pozytywnie (śmiech). Bo to dodaje energii. Najtrudniej jest w takim muzeum jak nasze - które ciągle opowiada o tym samym - robić to wciąż w nowy sposób. Żeby temat ciągle był świeży i budził emocje. Żeby nie było nudno.
Nagroda - CEPIF 2008 - jest za projekt rewitalizacji starej elektrowni. Wygraliście m.in. z browarami i hotelem. Oa sią to porównywać?
We wszystkich tych przypadkach inwestorzy podjęli trud ratowania już istniejących, starych gmachów. U nas dochodzi ta szczególna cecha, że historia budynku częściowo splata się z historią, jaką opowiadamy w jego wnętrzu.
Z której zachowanej części jest pan najbardziej dumny?
Z budyneczku przy głównym gmachu tego, gdzie dziś jest sklepik muzealny. Na początku chcieliśmy go zburzyć, bo to była straszna ruina. Podobnie było z utrzymaniem architektury budynku, w którym dziś są biura. Ale udało się. Mała rzecz, a cieszy.

Życie Warszawy (21-05-2008)

Zobacz także

Nasz newsletter