Artyści w Powstaniu Warszawskim: Danuta Szaflarska

„Ludzie często mnie pytają, co robić, aby tak długo żyć? Nie wiem. Ja niczego specjalnego nie robię. Po prostu kocham życie we wszystkich jego barwach, odcieniach i cieniach. Życie jest cudem. Zawsze”. Ta wypowiedź w pełni ukazuje osobowość Danuty Szaflarskiej, najdłużej żyjącej i najdłużej grającej polskiej aktorki, która swoimi rolami przez blisko 80 lat bawiła i wzruszała do łez kilka pokoleń Polaków. Być może to właśnie jej optymizm i radosne usposobienie były eliksirem na długowieczność.

6 lutego 1915 r. w niewielkich Kosarzyskach nieopodal Piwniczej-Zdroju urodziła się Danuta Szaflarska. Właściwie nazywała się Zofia Danuta Szaflarska. Zarówno w przypadku jej imienia, jak i daty urodzenia, jest wiele niejasności. 6 lutego przypadają imieniny Doroty, a ówczesnym zwyczajem często nadawano imię zgodne ze wspomnieniem świętego z dnia urodzin. W okolicy mieszkała jednak kobieta nazywana przez mieszkańców „głupia Dorota”, zatem imię zdecydowanie źle się we wsi kojarzyło. Proboszcz miejscowej parafii uznał jednak, że imię Danuta nie daje wystarczającego wstawiennictwa świętych i ochrzcił dziecko jako Zofię Danutę, a datę urodzenia wpisano: 20 lutego (niektóre źródła podają też 19 lutego). Dopiero po latach Szaflarska sprostowała w swoich dokumentach obie te kwestie.

Rodzice Danuty byli nauczycielami; mieszkali na terenie lokalnej szkoły. Gdy dziewczynka miała 9 lat, zmarł nagle jej ojciec, a ona wraz z matką i rodzeństwem przeprowadziła się do Nowego Sącza, gdzie ukończyła gimnazjum o profilu matematyczno-przyrodniczym. Już wówczas po szkole planowała studia medyczne, jednak były one bardzo kosztowne, dlatego zdecydowała się na Wyższą Szkołę Handlową w Krakowie. Niestety, już na pierwszym roku przerwała naukę z powodu zachorowania na tyfus. Po wyzdrowieniu za namową przyjaciół postanowiła zdawać do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie.

Do egzaminu nie była należycie przygotowana i początkowo nie zrobiła dobrego wrażenia. Zasiadający w komisji Aleksander Zelwerowicz dostrzegł w niej jednak talent i polecił uzupełnić wiedzę z historii teatru. W rezultacie została przyjęta do szkoły. Od razu pokochała Warszawę, o czym sama będzie wspominać wiele razy.

Studia ukończyła w 1939 r., chwilę przed wybuchem wojny, a wraz z nią pięć osób, z których cztery – Hanna Bielicka, Irena Brzezińska, Jerzy Duszyński i Danuta Szaflarska – zdecydowały się przyjąć angaż w Wilnie. Losy piątej, Czesława Kulaka, pozostają nieznane, prawdopodobnie zginął podczas kampanii wrześniowej lub wkrótce potem.

D. Szaflarska i Cz. Kulak w dniu ukończenia Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (czerwiec 1939 r.). Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Aktorka zadebiutowała 14 września 1939 r. na deskach wileńskiego Teatru na Pohulance. Tam przez blisko dwa lata wystąpiła w ponad 20 rolach, bez wątpienia debiut był bardzo udany. Po niemieckim ataku na ZSRR wróciła do Warszawy, gdzie wzięła ślub z Janem Ekierem – pianistą i kompozytorem. W czasie okupacji używała fałszywej kenkarty na nazwisko Danuta Nowak z Annopola i pseudonimu Młynarzówna, który wziął się od roli córki młynarza. W stolicy nie chciała grać w teatrze kontrolowanym przez okupanta, dlatego związała się z teatrem konspiracyjnym kierowanym przez Bohdana Korzeniewskiego, Leona Schillera i Edmunda Wiercińskiego. Następnie występowała w Teatrze Frontowym, który podlegał pod Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej i był prowadzony przez Józefa Wyszomirskiego Albina. Wśród aktorów znaleźli się tu: Tadeusz Fijewski, Jan Ciecierski, Tadeusz Cygler, Stanisław Jaśkiewicz i Irena Brzezińska oraz wybitny scenograf Jan Kosiński.

W lipcu aktorzy zostali wysłani na Lubelszczyznę, gdzie mieli występować dla żołnierzy, jednak szybko przesuwający się front oraz rozkaz dowódców sprawiły, że już 28 lipca wrócili do Warszawy. Oczekiwali na informację o wybuchu powstania, kiedy ta jednak nie nadchodziła przez kolejne dni, rozeszli się do swoich domów i dopiero wtedy dowiedzieli się o rozpoczęciu walk. Danuta wraz z mężem, roczną córką i matką mieszkała wówczas na Saskiej Kępie, ale z powodu rozkazu kierującego ją do Śródmieścia Południowego przeprowadziła rodzinę do przyjaciół na ul. Polną. W pierwszych dniach nie miała przydzielonych zadań. Chciała pomagać jako sanitariuszka, ale nie było zgody rządu w Londynie na udział artystów w walkach na pierwszej linii. Początkowo angażowała się w bieżące działania mieszkańców ul. Polnej, jak budowa barykady oddzielającej od Pola Mokotowskiego, organizacja życia w piwnicy czy przygotowywanie posiłków. Kluczowym dniem okazał się 15 sierpnia, kiedy to Szaflarska zgłosiła się do działu kultury Biura Informacji i Propagandy KG AK i otrzymała zadania.

Budowa barykady przez ludność cywilną na ul. Jaworzyńskiej róg Polnej. Sierpień 1944 r. Fot. Andrzej Bargiełowski „Stańczyk”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

W wielu opracowaniach o aktorce powtarza się informacja, że w czasie Powstania była łączniczką. Sama jednak nazywała siebie „gońcem”, wspominając: Zdecydowano, że to, co możemy zrobić dla podtrzymania ducha publiczności, to jakieś koncerty, występy, i trzeba zacząć sprowadzać ludzi. Miałam biegać pod podane adresy i zawiadamiać ludzi to było moje zadanie.

W tych koncertach brał udział mąż Szaflarskiej, Jan Ekier, ale też m.in. Mira Zimińska, Mieczysław Fogg, skrzypaczka Irena Dubiska oraz Irena Kwiatkowska. Przenosząc listy i rozkazy, aktorka przemieszczała się po Śródmieściu, Woli, Ochocie. Trzykrotnie przechodziła przez Aleje Jerozolimskie, nieopodal słynnej barykady.

Dla Danuty Szaflarskiej Powstanie było jednak przede wszystkim czasem walki o byt i bezpieczeństwo najbliższych. Jej matka, Wanda, była już wówczas starszą osobą, a córka Maria ledwie skończyła pierwszy rok życia. Trudność stanowiło przede wszystkim zorganizowanie wody i jedzenia dla dziecka. Rodzinie udało się przetrwać dzięki pomocy wielu przyjaciół z artystycznego środowiska ówczesnej Warszawy. Wszyscy opuścili stolicę z ludnością cywilną przez obóz w Pruszkowie. Szaflarska z córką i matką trafiły do Krakowa, gdzie spotkały uratowanego przez przyjaciół przed wysłaniem do obozu Jana Ekiera. 

Miałam to szczęście, że nikt z moich najbliższych nie zginął ani nie został ranny, ale gdy przypominam sobie czas Powstania Warszawskiego, to trudno mi dziś zrozumieć, jak udało nam się przetrwać tę gehennę aż 63 dni. Okazuje się, że człowiek jest w stanie przywyknąć do wszystkiego. Nabiera z czasem jakiejś twardości, odporności
(Z rozmowy Jana Bończy-Szabłowskiego z D. Szaflarską, „Rzeczpospolita”, 11 października 2002)

Po wojnie aktorka rozstała się z mężem. Początkowo mieszkała przez pewien czas z Krakowie, gdzie otrzymała angaż w Teatrze Starym, interpretując m.in.: Helenę w sztuce „Teoria Einsteina” Antoniego Cwojdzińskiego, Broncię Lelewską w „Dniu jego powrotu” Zofii Nałkowskiej. W roku 1946 wyjechała do Łodzi, gdzie na kolejne 2 lata związała się z Teatrem Kameralnym Domu Żołnierza, grając między innymi role: Orchidei w sztuce „Homer i Orchidea” Tadeusza Gajcego czy Alkmeny w „Amfitrionie 38” Jeana Giraudoux. Rok 1946 okazał się dla Szaflarskiej przełomowy, ponieważ właśnie wtedy wystąpiła w pierwszym powojennym filmie pełnometrażowym „Zakazane piosenki” w reżyserii Leonarda Buczkowskiego.

D. Szaflarska; zdjęcie z filmu „Zakazane piosenki” (1946 r.). Fot. domena publiczna

W filmie zagrała pierwszoplanową rolę kobiecą – Halinę Tokarską, młodą warszawiankę działającą w organizacji podziemnej. Jeszcze przed ukończeniem zdjęć do „Zakazanych piosenek” pojawiła się na okładce pierwszego numeru magazynu „Film”, co sprawiło, że stała się jedną z pierwszych powojennych gwiazd polskiego kina.

D. Szaflarska i J. Duszyński na okładce „Filmu", Nr 9-10 z 1947 r., po premierze filmu „Zakazane piosenki”. Fot. domena publiczna

W kolejnych latach zagrała jeszcze w filmach „Dwie godziny” oraz „Skarb”, które także poruszały temat przeżyć niedawno zakończonej wojny. W 1949 r. wraz z zespołem teatru Erwina Axera przeniosła się do Warszawy, gdzie związała się z Teatrem Współczesnym, a następnie także z Teatrem Narodowym. W tym czasie grała wiele ról zarówno z repertuaru dramatycznego, jak i komediowego, m.in.: Ruth Sonnenbruch w dramacie „Niemcy” Leona Kruczkowskiego, tytułową bohaterkę w tragedii „Barbara Radziwiłłówna” Alojzego Felińskiego, Helenę Iwanowną Popową w „Niedźwiedziu” Antoniego Czechowa, służącą Marię w „Wieczorze Trzech Króli” Williama Szekspira.

D. Szaflarska i M. Pawlikowski w sztuce „Złote czasy zacnego króla Karola”, Teatr Narodowy (1957 r.). Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Od 1966 r. występowała na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie, wcielając się w szereg postaci, które w pełni ukazały jej aktorski kunszt. Wystąpiła m.in.: w „Nocy cudów” opartej na farsie „Babcia i wnuczek, czyli noc cudów” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, gdzie grała babcię Lorelei, w „Czarnej komedii”, gdzie występowała jako Clea, w „Zemście” Aleksandra Fredry, gdzie była Podstoliną w dwóch inscenizacjach Gustawa Holoubka, a także w „Weselu Figara”, w którym była ochmistrzynią Marceliną. Systematycznie pojawiała się również na wielkim ekranie, grając np. w serialu telewizyjnym „Lalka” na podstawie powieści Bolesława Prusa czy „Dolinie Issy na motywach powieści Czesława Miłosza. Od roku 1988 występowała gościnnie w wielu sztukach współczesnych w Teatrze Kwadrat, Teatrze Powszechnym i Teatrze Rozmaitości. Na ten czas przypada też jej powrót na ekrany kin i tym samym uznanie kolejnego pokolenia widzów. Szczególnie owocna była współpraca Szaflarskiej z reżyserem teatralnym Grzegorzem Jarzyną oraz reżyserką Dorotą Kędzierzawską, która wyjątkowo trafnie potrafiła dobrać postać do temperamentu i charakteru aktorki. Na szczególne podkreślenie zasługują kreacje: wiedźmy w filmie psychologicznym „Diabły, diabły” oraz Jędzy w dramacie „Nic”, a także najbardziej doceniona zarówno przez krytykę, jak i widzów rola w filmie „Pora umierać”, która przyniosła aktorce nie tylko liczne nagrody, ale także duże zainteresowania mediów. Danuta Szaflarska grała też w filmach innych polskich reżyserów, m.in. w „Tygodniu z życia mężczyzny” Jerzego Stuhra, „Przedwiośniu” w reżyserii Filipa Bajona, na podstawie powieści Stefana Żeromskiego, zagrała także babcię Janosika w filmie „Janosik. Prawdziwa historia” Agnieszki Holland, zielarkę w „Pokłosiu” Władysława Pasikowskiego.

W 2012 r. Dorota. Kędzierzawska nakręciła film dokumentalny „Inny świat”, w którym 97-letnia wówczas Danuta Szaflarska przez 97 minut opowiada o swoim życiu.

Fot. Zbigniew Furman/Muzeum Powstania Warszawskiego

***

Danuta Szaflarska do końca życia pozostała niezwykle aktywna; ostatni raz wystąpiła zaledwie trzy miesiące przed śmiercią. Zmarła 19 lutego 2017 r. w wieku 102 lat. Została pochowana w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.

Fot. Zbigniew Furman/Muzeum Powstania Warszawskiego

Jej charyzmatyczna osobowość i niebywały talent zaowocowały gigantycznym dorobkiem artystycznym, na którym wychowało się kilka pokoleń Polaków. Była najdłużej żyjącą i najdłużej występującą na scenie polską aktorką.

Zobacz także

Nasz newsletter