Ks. Tadeusz Burzyński (1914-1944). Fot.Archiwum Archidiecezji Łódzkiej
List ks. Jana Ziei ps. "Rybak" z 1965 roku dotyczący ks. Burzyńskiego: "Czcigodny Księże Profesorze! Odpisuję na Wasz list z dn. 24.VIII.64 w sprawie utrwalenia pamięci ś.p. ks. Tadeusza Burzyńskiego, poległego w powstaniu warszawskim w r. 1944. Niestety do biografii ani charakterystyki osoby ś.p. ks. T. Burzyńskiego żadnych szczegółów dorzucić nie mogę, gdyż widziałem go tylko raz w życiu i to przez kilkanaście minut. W latach 1942 – 1944 pełniłem obowiązki kapelana Domu Sióstr Urszulanek SJK w Warszawie na Powiślu przy ul. Gęstej 1, tkwiąc po uszy w różnych akcjach ówczesnego podziemia antyhitlerowskiego. Na dwa dni przed wybuchem powstania, gdy otrzymałem już rozkaz i przydział mobilizacyjny, powiadomiłem Siostrę Przełożoną, że opuszczam ich dom, nie wiem kiedy wrócę; prosiłem, by Siostry postarały się o innego księdza na moje miejsce na czas mej nieobecności. Już w kilka godzin potem oświadczyła mi S. Przełożona, że następcę już znalazła. Będzie nim pewien student Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Warszawskiego, potrzebujący warunków sprzyjających do pisania pracy naukowej. Nazajutrz zjawił się w mieszkaniu kapelańskim ks. Tadeusz Burzyński. Był pogodny, uśmiechnięty. Obejrzał pokój (obszerny i widny), cieszył się szczególnie z wielkiej ilości książek (biblistyka, słowniki, encyklopedie). Umówiliśmy się, że 1. VIII po swym obiedzie przeniesie się do tego pokoju. Ja 1.VIII, załadowawszy do plecaka suknię księży, komżę, stułę i bursę do chorych oraz brewiarz i zmianę bielizny, o godz. 15 wsiadłem na rower i ruszyłem „na wojnę”. Po powrocie z Niemiec w maju 1945 r. dowiedziałem się, że ks. Tadeusz w dniu 1 sierpnia 1944 r. zaraz w pierwszych godzinach Powstania, niosąc Komunię Św. rannym, został rozszarpany przez pocisk niemiecki tak, że tylko znaleziony strzęp szaty liturgicznej wskazał w przybliżeniu miejsce jego śmierci. Rozumiecie, jak mi ciężko o tym wspominać i pisać. I ciężko żyć, mieszkając w tym samym domu, przy tej samej kaplicy Sióstr. Wierzę, że Kościół uświadomi sobie to, że Boskie przykazanie „Nie zabijaj” znaczyć ma w Nowym Przymierzu: „Nie zabijaj nigdy nikogo!”. Z niewinnej śmierci takich, jak ks. Tadeusz Burzyński i inni – wyrośnie siła, która nam otworzy oczy. Zostańcie z Bogiem. Ks. Jan Zieja