Witold Kazimierz Wetta-Gorzkowski

Pseudonim:
"Dzik"
Data urodzenia:
1921-05-27
Data śmierci:
1944-09-26
Funkcja:
dowódca drużyny
Pozycja na murze pamięci:
Kolumna: 147 Miejsce: 60
Stopień:
kapral
Miejsce urodzenia:
Starogard Gdański
Działalność do 1939 r. i harcerstwo:
Absolwent szkoły powszechnej w Starogardzie. Do wybuchu wojny pracował jako pisarz w kancelarii adwokackiej adw. Stankiewicza. W roku szkolnym 1934 / 1935 wstąpił do 41 Pomorskiej Drużyny Harcerzy im. Jana II Sobieskiego (przemianowanej z 3 WDH) W 1936 roku kronikarzem, a rok później zastępowym zastępu “Czajek”.
Wrzesień 1939:
We wrześniu 1939 Witold wraz z kolegami opuszczają Starogard i udają się w kierunku Świecia, aby zgłosić się na ochotnika do WP. W opuszczonej leśniczówce koło Osia wpadają w ręce wojsk niemieckich . Zostają przewiezieni do obozu w Gross - Born, następnie do Norymbergi. Po dwóch miesiącach Witold Wetta zostaje przekazany do obozu przejściowego w Skarszewach. Do domu powraca na przełomie 1939 i 1940 roku.
Udział w konspiracji 1939-1944:
Po powrocie do domu nawiązał kontakt z harcerzami 41 PDH (z harcówki wykradają proporzec drużyny). Od maja 1942 r. w Warszawie, członek Szarych Szeregów, ukończył tajną szkołę podoficerską w stopniu kaprala
Oddział:
Komenda Główna Armii Krajowej - pułk "Baszta" - batalion "Olza" - kompania O-2 ppor. "Misiewicza" - II pluton.
Szlak bojowy:
Mokotów
Odniesione rany:
Ranny 26.09.1944 r. w Al. Niepodległości 117/119
Miejsce (okoliczności) śmierci:
Zamordowany w grupie ciężko rannych, którzy pozostali w piwnicznym punkcie sanitarnym w Al. Niepodległości 117 po ewakuacji oddziałów powstańczych do Śródmieścia . Wraz z nim zabita została opiekująca się rannymi sanit. Ewa Matuszewska „Mewa”.
Odznaczenia:
Krzyż Virtuti Militari V klasy oraz Warszawski Krzyż Powstańczy (pośmiertnie 21 lipca 1982 r.)
Publikacje:
Lesław . M Bartelski "Mokotów 1944" ; Józef Milewski "Z walk i męczeństwa Harcerzy Starogardzkich w latach 1939 - 1945". Starogard Gd. 1967. Józef Milewski "Kociewiacy w Powstaniu Warszawskim1944r. "Starogard Gd. 1994
Uwagi:
Drugi człon nazwiska przyjmuje w okupowanej Warszawie - z wdzięczności dla opiekunów
Fragmenty wspomnień i relacji:
Tak o Witoldzie pisał dowódca kompani 0-2 pseudonim “Kot” w liście skierowanym 27 kwietnia 1959 roku do jego siostry Zofii Belau:
    "… Z Witoldem zetknąłem się w 1943 r na Służewcu u p. Cendrowskich. Jego wzorowa postawa, cheć walki z okupantem oraz koleżeński stosunek szybko zjednał należną mu sympatię zarówno kolegów jak i dowódców. W 1944 r kończy konspiracyjną szkołę podoficerską i otrzymuje stopień kaprala. W przededniu wybuchu Powstania Warszawskiego melduje się wraz z kolegami ze Służewca na miejsce zbiórki w okolicy Stauferkasendel i więzienia na ul. Rakowieckiej. Niepowodzenia pierwszych dni Powstania zmusza Go do wycofania się wraz z wieloma innymi powstańcami w lasy Chojnowskie (okolice Piaseczna). Tam jako partyzant walczy o broń dla Powstańców. Na teren Mokotowa, gdzie wrą walki z Niemcami o każdy dom , wraca wraz z innymi kolegami, z bronią w ręku około 15 – 18 sierpnia 44r – odnajduje swoją macierzysta kompanię O-2 i walczy wraz z nią na linii Al. Niepodległości. Zostaje dowódcą drużyny i wraz z kolegami walczy na wysuniętej placówce w Al. Niepodległości nr 117/119. Ranek 26 września jest dla Witolda b. nieszczęśliwy - nowy atak czołgów i piechoty (między innymi na wysuniętą placówkę kaprala “Dzika” - taki miał pseudonim Witold) powoduje duże straty na całej linii alei Niepodległości i zapowiada końcową fazę walki o Mokotów. Napór wroga jest b. silny, a tymczasem siły Powstańców oraz amunicja są na wyczerpaniu. W czasie nowego ataku czołgów kapral „Dzik” zostaje b. ciężko ranny i wraz z innymi rannymi zostaje pod opieką sanitariuszki „Mewy” na placówce. Resztki drużyny pod naporem niemieckiej siły wycofują się - kpr. „Dzik” i inni rani oraz „Mewa” zostają okrążeni przez Niemców i przez nich wymordowani. Tak żył w okresie konspiracji Witold - kpr. „Dzik” i tak zginął za swoją Ojczyznę - Polskę...."
Okoliczności śmierci „Dzika” i „Mewy” Ewy Matuszewskiej - harcerki 3 WDH i studentki tajnej medycyny opisano podczas akademii pt. "Poranek Wspomnień z walk powstańczych na Mokotowie", która odbyła się w Warszawie we Wrześniu 1958 roku:
    Dochodzi południe, kapral “Dzik” jest ciężko ranny, ma urwane nogi od pocisku atakującego czołgu. Wielu innych chłopców jest również ciężko rannych. Sanitariuszka Mewa przebiega, mimo szalejącego ognia rowem strzeleckim Aleją Niepodległości, aby pomóc w opatrywaniu rannych. Wkrótce czołgi niemieckie podjeżdżają tak blisko, że o ewakuacji nie może być mowy. Resztki wolno stojącego budynku są atakowane przez nieprzyjaciela ze wszystkich stron. Powstańcy są osaczeni. Odczuwają brak amunicji. Zbliża się godzina18-ta. Wkoło słychać krzyki Niemców. Podchorąży Ładzki wydaje rozkaz opuszczenia zajmowanych pozycji i przebicia się poprzez wroga do następnego stanowiska pod nr 131. Mewa odpowiada jednak zdecydowanie „jestem sanitariuszką, a więc moim obowiązkiem jest pozostać z rannymi”. Za chwilę wybiegają ostatni powstańcy, a Mewa pozostaje z kpr. Dzikiem, strzelcem Puchaczem, Bareckim i innymi. Do zrujnowanej placówki 117/119 wdzierają się Niemcy i w bandycki sposób zabijają rannych oraz sanitariuszkę Mewę. Tak ginie bohaterska kierowniczka punktu sanitarnego kompanii O-2, sanitariuszka Mewa, odznaczona pośmiertnie Krzyżem Viriuti Militari i Krzyżem Walecznych."
W książce Lesława. M Bartelskiego Mokotów 1944 na str.571-574 czytamy:
    Załogą batalionu Niepodległości 117/119 dowodził kpr. pchor. „Ładzki”... Niemcy również skierowali ogień na ten budynek i od pocisku czołgu zginął strz. Tadeusz Myśliwiec „Tonio”, ciężko ranny w obie nogi został kpr. Witold Wetta – Gorzkowski, pochodzący ze Starogardu... Sanitariuszki na próżno usiłowały zatamować krwotok; nie udało się pomimo zastosowania opasek zaciskających. Kierowniczka sanitariatu „Mewa” Studentka tajnej medycyny, mająca także praktykę pielęgniarską, zdecydowała że ciężko rannego trzeba odnieść do szpitala w celu dokonania natychmiastowej operacji. Przyjaciele „Dzika”, nie zważając iż al. Niepodległości jest pod ogniem nieprzyjaciela, wynieśli go na noszach z budynku; musieli jednak zawrócić. St. strz. Kazimierz Barenda „Barecki” i st. strz. Eugeniusz Karewicz „Struś” zostali ranni... czołgi posunęły się pod poważnie uszkodzony bombą budynek przy Niepodległości 117/119, otwierając ogień z dział na wprost. Chłopcy pod dowództwem „Ładzkiego” trzymali się z determinacją, pragnąc utrzymać pozycje do zmierzchu. Rozeszły się bowiem pogłoski ,że dywizja ma się wycofać o zmroku kanałami do Śródmieścia... Powstańcy znieśli rannych o piwnicy, wejścia do budynku od Niepodległości zatarasowano meblami i zdobycznym motocyklem, rażąc ze stanowisk strzeleckich nieprzyjaciela. Zginął strz. Maciej Zacharski „Maciek”, ranny został strz. Henryk Przybylski „Smukły”. Dowódcza obrony zdecydował się na opuszczenie budynku i po rozmowie z „Mewą, która zdecydowała się pozostać przy rannych, sześciu chłopców i sanitariuszka Janina Łukawska „Niusia” wyskoczyło z gmachu od podwórza i przebiegło szczęśliwie rowem łącznikowym pod nr 131. Matka „Mewy, Stanisława Kuszelewska- Rayska, znana tłumaczka literatury anglosaskiej, żona słynnego lotnika, była również żołnierzem kompani O-2 i jako „Elżbieta” zajmowała się sprawami gospodarczymi. Odcieta od córki, nie wiedziała, co się z nią dzieje. Niemcy nie mieli odwagi wkroczyć do budynku. Wciąż wietrzyli podstęp. W celu zabezpieczenia się, skierowali na tak rozbity blok „Goliata”, który dopełnił dzieła zniszczenia. Kiedy wpadli do piwnicy z krzykiem, ciskając granaty, usunęli ludzi i dobili rannych - „Bareckiego”, „Dzika” i „Puchacza”, zaś „Mewę” wyprowadzili na schody przed budynek i oddali serią z karabinu maszynowego. Kiedy w styczniu 1945 roku generałowa Rayska dotarła na Niepodległości, martwa „Mewa” trzymała jeszcze w dłoniach bandaż, którego nie zdążyła użyć.
Posiadasz jakiekolwiek dane lub materiały o mieszkańcach stolicy, którzy zginęli lub zaginęli w trakcie Powstania Warszawskiego? Chcesz poprawić biogram lub dodać nowe informacje o ofiarach cywilnych? Zaproponuj zmiany w formularzu. Wszystkie uwagi będą weryfikowanie przez grono historyków Muzeum Powstania Warszawskiego i po weryfikacji uzupełniane w bazie.

Pomóż uzupełnić bazę biogramów

Witold Wetta-Gorzkowski ps. "Dzik" (1921-1944) Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Witold Wetta-Gorzkowski ps. "Dzik" (1921-1944) Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Rewers zdjęcia z dedykacją "Byś nie zapomniała brata". Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Rewers zdjęcia z dedykacją "Byś nie zapomniała brata". Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Fot. z archiwum phm. Wojciecha Mokwy

Skan listu porucznika “Kota” z  kompanii O-2 ppor. "Misiewicza"  skierowanego 27 kwietnia 1959 roku do   siostry Witolda - Zofii Belau. Udostępnił phm. Wojciech Mokwa.

Skan listu porucznika “Kota” z kompanii O-2 ppor. "Misiewicza" skierowanego 27 kwietnia 1959 roku do siostry Witolda - Zofii Belau. Udostępnił phm. Wojciech Mokwa.

Skan listu porucznika “Kota” z  kompanii O-2 ppor. "Misiewicza"  skierowanego 27.04. 1959 r. do   siostry Witolda - Zofii Belau. Udostępnił phm. Wojciech Mokwa.

Skan listu porucznika “Kota” z kompanii O-2 ppor. "Misiewicza" skierowanego 27.04. 1959 r. do siostry Witolda - Zofii Belau. Udostępnił phm. Wojciech Mokwa.

"Poranek Wspomnień z walk powstańczych na Mokotowie" maszynopis - wrzesień 1958 r. Udostępnił phm. Wojciech Mokwa.

"Poranek Wspomnień z walk powstańczych na Mokotowie" maszynopis - wrzesień 1958 r. Udostępnił phm. Wojciech Mokwa.

Nasz newsletter