Nieznane dotąd tajne akta Komendy Okręgu Warszawskiego AK zostały przekazane wczoraj Muzeum Powstania Warszawskiego. Meldunki, rozkazy i korespondencje tkwiły pod parapetem w kamienicy przy ul. Filtrowej 68. W ostatnich miesiącach w stolicy odna
Nieznane dotąd tajne akta Komendy Okręgu Warszawskiego AK zostały przekazane wczoraj Muzeum Powstania Warszawskiego. Meldunki, rozkazy i korespondencje tkwiły pod parapetem w kamienicy przy ul. Filtrowej 68. W ostatnich miesiącach w stolicy odnaleziono wiele zaskakujących konspiracyjnych skrytek. Dokumenty przez lata tkwiły np. w podwójnych dnach szaf, w lasce, wałku do ciasta i w zakopanych słojach..
Odnalezione papiery Komendy Okręgu Warszawskiego AK przekazał siostrzeniec Stanisławy Aluchny, szefowej kancelarii gen. Antoniego Chruściela. Wmurowane pod parapetem mieszkania przy ul. Filtrowej 68 znalazł przypadkiem, podczas remontu. - Były tu cztery skrzynki konspiracyjne. Trzy Aluchna spaliła w obawie przed odkryciem ich przez komunistyczne władze. Czwartą ukryła w mieszkaniu - mówi Mirosław Kido, siostrzeniec szefowej kancelarii. Dokumenty będzie można oglądać w Muzeum Powstania.
Ostatnie lata obfitowały w takie nietypowe odkrycia. Archiwa Dowództwa Sił Zbrojnych odnaleziono w szafie w gabinecie rektora SGGW. Dokumenty batalionu „Zośka" w skrytce przy ul. Kwiatowej 10. W przewodzie wentylacyjnym domu jednorodzinnego przy ul. Boleckiej były ukryte dokumenty Zbrojnego Pogotowia Narodu. Korespondencje Kedywu Okręgu Warszawskiego AK zostały odnalezione w szklanych słojach na działce w Milanówku. Przez lata poszukiwała ich córka szefa warszawskiego Kedywu Hanna Rybicka. - Są tu sprawozdania miesięczne, finansowe, a także smutne świadectwa wyroków śmierci - mówi Hanna Rybicka. - Chcemy zaapelować do warszawiaków, żeby zwrócili uwagę na zawartość starych sprzętów i przedmiotów i żeby nie wyrzucali znalezionych w nich dokumentów - mówi Mariusz Olczak z Archiwum Akt Nowych. W czasie okupacji normalną rzeczą było ukrywanie dokumentów w różnego rodzaju skrytkach, a pomysłowość warszawiaków nie miała końca, historyczne materiały i przedmioty można znaleźć praktycznie wszędzie. - To mogą być meble, szafy, taborety, szczególnie te obrotowe do pianina, w których często chowano stare złote monety - twierdzi Karolina Grobelska, kustosz Muzeum SGGW.
Dokumenty z czasów II wojny światowej mogą znajdować się nawet w drobnych przedmiotach. W tworzeniu takich zaskakujących skrytek specjalizował się zakład stolarski Kamlera przy ul. Dzielnej. Otwarcie niektórych jest jednak tak skomplikowane , że do dziś nie udało się odzyskać ich zawartości.
Polska (29-04-2009)