Gdy domy zmieniły się w twierdze

Obchody 52. rocznicy Powstania Warszawskiego

Centrum Warszawy. Okolice Rotundy. Dokładnie godzina 17. Na dźwięk syren tylko niektórzy (zwykle ludzie starsi) spoglądają na zegarki. Przystają. Młodsi pędzą przed siebie. Zatrzymuje się parę aut i kilka autobusów. Dokładnie 52 lata temu powstańcy ruszyli do walki. Pierwszy wieniec pod Grobem Nieznanego Żołnierza złożyli w samo południe powstańcy. Miał znak Polski Walczącej ułożony z biało-czerwonych kwiatów. W uroczystej zmianie warty brali udział przedstawiciele Sejmu, Senatu, rządu, dyplomaci i harcerze. Uroczystość zakończyła się defiladą Kompanii Reprezentacyjnej i powstańczych pocztów. Przywrócić rangę Powstaniu Wczesnym popołudniem prezydent Warszawy Marcin Święcicki wręczył specjalne medale zgrupowaniom powstańczym. Zaapelował o przywrócenie odpowiedniej rangi Powstaniu "uznawanemu kiedyś za bohaterski, ale bezsensowny zryw". Obiecał pomoc w budowie muzeum Powstania Warszawskiego. Powązki w korkach Przed godz. 17 rejon Powązek jak co roku zablokowały gigantyczne korki. Powstańcy, którzy spieszyli pod pomnik Gloria Victis, denerwowali się w zablokowanych autobusach. Za bramą cmentarza witała ich jarmarczna atmosfera: kwesty, loterie, wyprzedaże książek. Poczet sztandarowy Batalionu AK "Gustaw" spóźnił się na wspólny wymarsz wszystkich delegacji: - Utknęliśmy, teraz musimy się przedzierać sami - narzekali. Ciche syreny Ledwo zdążyli dojść pod pomnik, a w dali rozległy się syreny (w tym roku prawie niesłyszalne). Minuta ciszy. Duszno. Znad powstańczych kwater unosił się dym z wypalonych zniczy. Zatrzymywał promienie słońca. Na końcu kwiaty składały partie polityczne. Najbardziej widoczny był ROP z Janem Olszewskim na czele. Przysłał kilkanaście osobnych delegacji ze stołecznych dzielnic i gmin oraz podwarszawskich miasteczek. - Czy swoją siłę i poglądy należy manifestować właśnie na cmentarzu? - zastanawiał się były senator, dziś radny Warszawy z UW prof. Witold Trzeciakowski. W przemówieniu pod pomnikiem Gloria Victis biskup Zbigniew Kraszewski powiedział: - Starożytni Rzymianie mówili "Biada zwyciężonym", albowiem uznawali ich za godnych pogardy. Dlaczego my, Polacy, mówimy "Chwała zwyciężonym"? Bo dał nam przykład Chrystus. Tak jak On ginęły w Powstaniu nasze koleżanki i koledzy. Hołd cywilom Wieczorem na cmentarzu Wolskim (pod pomnikiem Polegli Niepokonani) odbyła się uroczystość poświęcona ludności cywilnej poległej w Powstaniu. Właśnie na Woli Niemcy od pierwszych dni Powstania dokonywali masowych mordów na warszawiakach. Właśnie na cmentarzu Wolskim spoczywają ich prochy. Na pomniku zapłonęły ogromne znicze. Małe lampki świeciły się obok, na masowych, bezimiennych grobach. Przyszło wielu mieszkańców Woli. Najstarsi ukradkiem ocierali łzy. Modlitwa ekumeniczna Wszyscy brali udział w kolejnych modlitwach trzech duchownych: katolickiego, prawosławnego i ewangelickiego. Modlono się za poległych w 1944 r. Duchowny katolicki przypomniał słowa Papieża, że nie wolno zapomnieć o Powstaniu. - Tą ofiarą do dziś się karmimy, dzięki niej żyjemy - mówił. Pastor modlił się słowami 107. psalmu. Przypomniał, że w Powstaniu ginęli wierni różnych wyznań złączeni ideą walki o Polskę. Salwa honorowa Pamięć poległych uczczono minutą ciszy i trzykrotną salwą honorową. Kwiaty złożyli m.in. powstańcy ze Zgrupowania Żołnierzy AK "Waligóra", którzy 52 lata temu walczyli właśnie na Woli. Babcia idąca za małym chłopcem niosła i kwiaty, i mały plastikowy karabin wnuka. Powstanie Warszawskie; wojna światowa; rocznice WAW

Zobacz także

Nasz newsletter