KONSERWATOR Z POMYSŁEM

Stuletnia elektrownia tramwajowa na Przyokopowej, gdzie niebawem rozpocznie działalność Muzeum Powstania Warszawskiego, odzyskuje historyczne elewacje z czerwonej cegły.

Stuletnia elektrownia tramwajowa na Przyokopowej, gdzie niebawem rozpocznie działalność Muzeum Powstania Warszawskiego, odzyskuje historyczne elewacje z czerwonej cegły.
Stuletnia elektrownia tramwajowa na Przyokopowej, gdzie niebawem rozpocznie działalność Muzeum Powstania Warszawskiego, odzyskuje historyczne elewacje z czerwonej cegły. Przy okazji powstała nowa metoda czyszczenia murów z tynku. Jej autorem jest konserwator Bogusław Kornecki. - Najtrudniej wymyślić coś prostego - śmieje się, wskazując elewację od ulicy. Ściany ochlapano w latach 70. szarym tynkiem typu "baranek". Podobno z powodu wizyty dygnitarzy z NRD w sąsiedniej fabryce im. Róży Luksemburg. Do otynkowania użyto sprowadzonej zapewne z Francji mieszanki opartej na białym cemencie i szkle wodnym. Była nie tylko wyjątkowo twarda, ale też wyjątkowo szpetna. Podczas remontu i adaptacji elektrowni na muzeum do jej usunięcia przymierzało się kilka firm. Efekty były mizerne. - Wtedy przypomniałem sobie, że cegła i tynk różnie reagują na temperaturę. Po podgrzaniu palnikiem tynk po prostu zaczął odpadać, a cegły pod spodem nie były uszkodzone. Aż dziwne, że nikt dotąd na to nie wpadł - mówi pan Bogusław. Dzięki jego pomysłowi ekipa firmy PKZ Zamek usunęła już prawie wszystkie tynki - 2,8 tys. m kw. na ścianach i 800 m kw. na ogrodzeniu. Swoją metodę Bogusław Kornecki zgłosił do urzędu patentowego. TOMASZ URZYKOWSKI WAW

Zobacz także

Nasz newsletter