Milionowa wizyta w Muzeum Powstania

Zainteresowanie Muzeum Powstania jest tak duże, że wycieczki muszą rezerwować bilety z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.

Zainteresowanie Muzeum Powstania jest tak duże, że wycieczki muszą rezerwować bilety z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem..
Finałowe odliczanie rozpoczęto wczoraj o wpół do jedenastej. Goście przekraczający próg Muzeum Powstania Warszawskiego byli lekko zdezorientowani widokiem wycelowanych w nich obiektywów, mikrofonów i kamer. - Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... milion! - odliczali głośno pracownicy placówki.
Milionowym gościem okazała się siedemnastoletnia Weronika Seweryn, łodzianka, uczennica XXVI LO im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Przywitały ją brawa i błyski fleszy Ale gdy dowiedziała się o swoim szczęściu, szybko otrząsnęła się z zaskoczenia. — Czuję się dziwnie, nigdy jeszcze niczego nie wygrałam. Oczywiście, że się cieszę! Na pewno będę tu wracać — odpowiadała na pytania dziennikarzy
— A wy jak się czujecie? Coś was ominęło — spytaliśmy kolegów Weroniki, którzy wchodzili do budynku tuż za nią. — Nie żałujemy, będę się chwalić, że byłam milionowa druga, to też jest coś — śmiała się jedna z koleżanek jubileuszowego gościa.
Weronikę powitali oficjalnie: dyrektorzy Muzeum oraz kombatanci walk z 1944r: Wanda Piklikiewicz i Edmund Baranowski. Dziewczyna dostała w prezencie powstańczy plecak, menażkę, długopis wyświetlający na ścianie wizerunek Liberatora, bombowca odtworzonego w jednej z części ekspozycji, książki, koszulkę z napisem „Jestem 1 000 000 gościem”, a także bilet wstępu dla dwóch osób ważny przez sto lat - do grudnia 2106 r. Bilet wręczył stutysięczny gość: Michał Paprocki, warszawski gimnazjalista.
Tygodniowo Muzeum odwiedza ok. 8 tys. osób. W księdze pamiątkowej są wpisy od gości z całego świata.
— Najbardziej wzruszony był Jan Nowak-Jeziorański, gdy niedługo przed śmiercią jeszcze raz odwiedził Muzeum - wspomina Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum.
— Trzy razy odciągał mnie na boki pytał, czy tłum młodzieży zwieźliśmy tu specjalnie na jego wizytę. Nie mógł uwierzyć, że tak jest u nas codziennie — wspomina, nie kryjąc wzruszenia. Przy eksponatach spotykają się dwa pokolenia. — Największe wrażenie zrobiły na mnie starsze kobiety, powstańcze sanitariuszki, które po latach odnalazły na zdjęciach swoich bliskich i przyjaciół. Widziałem, jak płakały ze szczęścia — tego momentu nigdy nie zapomnę - mówi Jarek Stefański, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Zainteresowanie Muzeum przy ul. Okopowej jest tak duże, że wycieczki muszą rezerwować bilety z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
FAKTY NA TEMAT
MUZEUM POWSTANIA
• Uroczyste otwarcie Muzeum odbyło się w 60. rocznicę wybuchu Powstania. Zbudowano je w niespełna rok i od pierwszego dnia ustawiały się kolejki zwiedzających.
• Muzeum stara się przyciągać młodzież. 1 sierpnia 2005 r. w Parku Wolności, tuż obok Muru Pamięci stanęła scena. Pięć tysięcy młodych ludzi słuchało punkrockowej interpretacji powstańczych piosenek w wykonaniu płockiego zespołu Lao Che. Słuchali też powstańcy. — To wspaniałe, że młodzież tu przychodzi. Walczyliśmy o to by mogli się bawić — mówili zgodnie.
•W maju 2006 r. ukończono budowę drugiej części Muzeum, hali B. czyli dawnej kotłowni elektrowni tramwajowej, którą zaadaptowano na ekspozycję. Znalazło się w niej kino na 100 osób, replika warszawskiego kanału i 30-metrowa replika bombowca Liberator.
• W Muzeum działa kawiarnia stylizowana na elegancki lokal przedwojennej Warszawy. Byli powstańcy często tu odpoczywają i podkreślają, że Muzeum to ich miejsce w Warszawie, na które czekali 60 lat.

Dziennik PEŚ Warszawa (15-12-2006)

Zobacz także

Nasz newsletter