Muzeum historycznego niepokoju - Jan Ołdakowski o recepcie na sukces projektów muzealnych

W najnowszym numerze (16/2005) tygodnika "Wprost", dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego pisze: "Kiedy zaczynaliśmy prace nad Muzeum Powstania Warszawskiego, wiedzieliśmy, że samo stowo „muzeum" kojarzy się z obrazem martwych gablot i ob...

.
W najnowszym numerze (16/2005) tygodnika "Wprost", dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego pisze: "Kiedy zaczynaliśmy prace nad Muzeum Powstania Warszawskiego, wiedzieliśmy, że samo stowo „muzeum" kojarzy się z obrazem martwych gablot i obowiązkowymi kapciami. Zdecydowaliśmy więc, nawet za cenę konfliktu z niektórymi muzealnikami i historykami, aby stworzyć nowoczesną placówkę muzealną na światowym poziomie. Tradycyjne muzea powinny trafić do muzeum - jako eksponaty. (...) Recepta na muzealny sukces jest prosta. W nowoczesnym muzeum zwiedzający szukają prawdy o historii. Chcą w przystępny i ciekawy sposób dotrzeć do źródła: fotografii, głosu, tekstu przemówienia, dźwięku ulicy z epoki, a nawet zapachu. Naszym zadaniem jest użyć wszystkich środków, by kontakt ze źródłem umożliwić. Służą temu film, ekran komputera, ale i fotoplastykon. Widzowie chcą być postawieni przed dylematem: co zrobiłbym na miejscu tej czy innej postaci historycznej? Jak bym się zachował w powstaniu warszawskim wobec prześladowanych Żydów? I dlaczego tak, a nie inaczej? Chcą do tych rozważań włączyć i rozum, i emocje. Nowoczesne muzeum nie uniknie tych pytań, a jeśli od nich ucieknie, to rozminie się z oczekiwaniami odbiorców. Ekspozycja powinna się posługiwać środkami wyrazu kojarzącymi się nawet z galerią sztuki nowoczesnej, a wiele miejsc winno przypominać instalacje czy rzeźby. Dzięki temu jest możliwe wyzwolenie emocji, poczucie bezpośredniego związku z tematem, zaangażowanie się". (Niebawem czytaj całość: Wprost)

Zobacz także

Nasz newsletter