Kupiony na aukcji w Dusseldorfłe - po apelu ogłoszonym przez "Rz" - zbiór 120 listów, kartek pocztowych i znaczków z okresu powstania warszawskiego można od wczoraj oglądać w stołecznym muzeum
Kupiony na aukcji w Dusseldorfłe - po apelu ogłoszonym przez "Rz" - zbiór 120 listów, kartek pocztowych i znaczków z okresu powstania warszawskiego można od wczoraj oglądać w stołecznym muzeum.
Wystawa w Muzeum Powstania Warszawskiego nosi tytuł "Listy z Powstania". Do 31 sierpnia będzie tu prezentowana część największej dziś na świecie kolekcji korespondencji wysyłanej w warunkach wojny.
Pokazano dotychczasowe zbiory placówki oraz to, co udało się w lutym kupić na aukcji w Dusseldorfie za 190 tyś. euro, co relacjonowaliśmy w "Rz". Muzeum szuka dziś adresatów wszystkich listów, ale dotąd zgłosiło się tylko kilka osób.
Wystawa jest zwieńczeniem transakcji. Pokazujemy wszystko, co kupiliśmy. Każdy znaczek, kopertę i komunikat na skrawku papieru - mówi dyrektor muzeum Jan Ołdakowski.
Lektura tych listów z 1944 r., przepełnionych troską o najbliższych, zmusza do refleksji nad świetną organizacją służby, w której brali udział najmłodsi harcerze, i solidarnością warszawiaków w tym czasie. Np. pieczątka "opłata uiszczona" to znak społecznego porozumienia: osoba wysyłająca list dobrowolnie przyniosła do punktu pocztowego książki lub jedzenie dla rannych, ale poczta działała bezpłatnie.
Znaczki nie miały nominałów. Różniły się kolorami. Najwięcej jest tych wg projektu Stanisława "Miedzy" Tomaszewskiego (wykonanych w ramach konkursu na początku powstania). Zaskakują starannością projektu. -To jak polaroid tamtych czasów - mówi Ołdakowski. - Powstańcy oglądają siebie samych. Zdarzają się znaczki malowane ręcznie przez powstańców, jak i podrabiane najprawdopodobniej przez Niemców.
Rzeczpospolita (19-03-2008)