Pożegnali Go warszawiacy

Po pogrzebie przyjaciele Kuriera z Warszawy spotkali się w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Po pogrzebie przyjaciele Kuriera z Warszawy spotkali się w Muzeum Powstania Warszawskiego..
By oddać Mu hołd, warszawiacy stali w kolejce na dziedzińcu Zamku Królewskiego. Modlili się na mszy, którą w archikatedrze św. Jana odprawił prymas Józef Glemp. Żegnali go na Powązkach... Sylwester pod Tatrami Wśród delegacji, które przyjechały na pogrzeb, byli górale ze wsi Małe Ciche, gdzie Kurier z Warszawy jeździł wypoczywać. Jechali całą noc busem, by rano stanąć ze swymi sztandarami obok trumny wystawionej na dziedzińcu Zamku Królewskiego. - Pan Jeziorański zatrzymywał się w naszym domu wiele razy. Był przyjacielem rodziny - mówi Antonina Żegleń (na zdjęciu pierwsza z lewej). Jan Nowak-Jeziorański zaczął odwiedzać Polskę w 1989 r. Jego kuzyn - ojciec Benedykt Piotrowski - był wtedy proboszczem parafii w Małem Cichem. Zachęcał słynnego krewnego do spędzania wakacji na Podhalu. - Dał się namówić. Po raz pierwszy przyjechał do nas w 1992 r. Niestety, ojciec Benedykt już nie żył. Rok wcześniej zginął w górach - opowiada pani Antonina. - Nasza wieś bardzo się spodobała. Zrezygnował nawet z witania nowego tysiąclecia w Waszyngtonie, żeby sylwestra 1999 roku spędzić u nas. Po raz ostatni przyjechał w 2002 roku. Był tak wielkim człowiekiem, ale też całkiem zwyczajnym. Za to wszystko, co robił, Pan Bóg na pewno go wynagrodzi - mówi przez łzy pani Żegleń. Wspólna walka Po pogrzebie przyjaciele Kuriera z Warszawy spotkali się w Muzeum Powstania Warszawskiego. - Odwiedziłem go w domu w połowie grudnia. Nie sądziłem, że to ostatnie spotkanie - opowiada Stanisław Witkowski "Żbik". Obaj działali w Biurze Informacji Propagandy (BIP) Komendy Głównej AK. - Poznaliśmy się ponad 60 lat temu w Warszawie. Miałem się stawić na Targowej. Nie znałem miasta, bo pochodzę z Pomorza. Spóźniłem się 15 minut. Jan Nowak czekał na mnie zły. Uznał, że jestem nieodpowiedzialny, i chciał ze mnie zrezygnować. Ale zmienił zdanie. Potem razem organizowali siatkę kolporterów "Akcji N" na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku. W 1943 r. Niemcy aresztowali "Żbika". W więzieniu w Toruniu czekał na egzekucję. Udała mu się brawurowa ucieczka. Po kilku dniach dotarł do Warszawy. - Z Nowakiem spotkaliśmy się w lokalu na Targowej. Gdy mnie ujrzał, rzucił mi się w ramiona - opowiada. Po wojnie trafił do Argentyny, później osiadł w Kalifornii, stając się jednym z najbardziej znanych działaczy polonijnych. Nowak-Jeziorański przyjeżdżał do niego z żoną. Przez "Żbika" poznał Zbigniewa Brzezińskiego. - Na wiadomość o jego śmierci zemdlałem - przyznaje mieszkający dziś w Krakowie Stanisław Witkowski. Na domu przy ul. Czerniakowskiej 178a, w którym Jan Nowak-Jeziorański mieszkał przez ostatnie 2,5 roku, zawiśnie upamiętniająca ten fakt tablica. Ufundują ją władze Warszawy. Prezydent Warszawy zdecydował, że największa sala konferencyjna w Muzeum Powstania Warszawskiego będzie nosić imię Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Sala jest teraz w budowie. Otwarta ma być w przyszłym roku. Lech Kaczyński chce, aby ulica Wilanowska na górnym Czerniakowie nosiła imię Jana Nowaka-Jeziorańskiego - poinformowała wczoraj PAP. Przy tej ulicy Kurier z Warszawy mieszkał przed wojną. Zaledwie kilka lat temu ulicy przywrócono historyczną nazwę Wilanowska (zmienioną w PRL-u na Gwardzistów). Prezydent stolicy zapowiedział, że wystąpi do Rady Warszawy o zmianę procedur dotyczących nazywania ulic. Zgodnie z nimi od śmierci patrona do nadania jego imienia ulicy musi upłynąć pięć lat. Kaczyński chce ten czas skrócić. JERZY S. MAJEWSKI, TOMASZ URZYKOWSKI DLA GAZETY EUGENIUSZ BAJEK górnik z kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu Zdroju P rzyjechaliśmy ze sztandarem Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" uczcić wielkiego Polaka. My walczyliśmy o wolność kraju od lat 80. On robił to dużo wcześniej. "Solidarność" to również jego dziecko. Zawsze był dla nas wzorem. FRANCISZEK KALISZUK emeryt N igdy go nie spotkałem. Za to słuchałem jego audycji nadawanych przez Radio Wolna Europa. Przynajmniej teraz chciałem stanąć blisko niego. Ludzi takiego formatu już nie ma. KRZYSZTOF JANIAK uczeń liceum z Warszawy P rzeczytałem ostatnio dużo książek o Powstaniu Warszawskim. W większości występuje Jan Nowak-Jeziorański. Sam też napisał fantastyczną książkę o tamtych czasach - "Kuriera z Warszawy". Za życia stał się legendą. Chociaż mojemu dziadkowi kojarzy się raczej z audycjami Radia Wolna Europa niż wojennym kurierem, który w skrajnie niebezpiecznych czasach jeździł między Warszawą a Londynem. Jego przeżycia mogą posłużyć za scenariusz filmu. [-] [Podpis pod fot.] Żołnierze BIP-u Filip Trzaska (z lewej) i Stanisław Witkowski WAW

Zobacz także

Nasz newsletter