STOŁECZNA TELEFONICZNA OPINIA PUBLICZNA

Napisaliście o sklepiku w Muzeum Powstania Warszawskiego, w którym są do kupienia powstańcze gadżety, np. koszulki z kotwicą. A gdzie w nich dziury po kulach? Gdzie krew? Poważnie - ten pomysł jest chory.

Napisaliście o sklepiku w Muzeum Powstania Warszawskiego, w którym są do kupienia powstańcze gadżety, np. koszulki z kotwicą. A gdzie w nich dziury po kulach? Gdzie krew? Poważnie - ten pomysł jest chory..
Mieszkam od wielu lat na Muranowie. Kiedyś przed moim domem było śliczne podwórko, dziś siadają pod nim pijaczkowie, sikają mi pod okno, a zanim wezwana przeze mnie policja dojedzie, już ich nie ma. Dlatego bardzo chętnie zaproszę do siebie dzielnicowego. Kilkakrotnie prosiłam go o kontakt w komisariacie na Karmelickiej. Bez skutku. Chętnie go poznam. Jestem za tym, żeby dzielnicowi odwiedzali mieszkańców. Mam nadzieję, że dzięki temu zrobi się trochę bezpieczniej. "Kolęda" dzielnicowych po mieszkaniach obywateli to świetny pomysł, ale dlaczego na pilotaż wybrano takie "łatwe" dzielnice jak Żoliborz? Zapraszamy na Targówek, Pragę! Ja sobie wizyty dzielnicowego nie życzę. Już widzę kolejną plagę kradzieży, kiedy złodzieje będą się za dzielnicowych przebierać i wymiatać mieszkania naiwnych. Jestem mieszkanką Śródmieścia i bardzo chętnie się spotkam z moim dzielnicowym. Czekam z radością na plakat, kiedy dzielnicowy będzie odwiedzał mój dom w alei "Solidarności" 78. Napisaliście o sklepiku w Muzeum Powstania Warszawskiego, w którym są do kupienia powstańcze gadżety, np. koszulki z kotwicą. A gdzie w nich dziury po kulach? Gdzie krew? Poważnie - ten pomysł jest chory. WAW

Zobacz także

Nasz newsletter