Warszawa żegna Kuriera z Warszawy

Największa, budowana jeszcze sala konferencyjna w Muzeum Powstania Warszawskiego zostanie nazwana Jego imieniem. Decyzję podjął wczoraj prezydent Lech Kaczyński. Otwarcie w tym roku.

Największa, budowana jeszcze sala konferencyjna w Muzeum Powstania Warszawskiego zostanie nazwana Jego imieniem. Decyzję podjął wczoraj prezydent Lech Kaczyński. Otwarcie w tym roku..
Nigdy nie przestał być warszawiakiem, choć większość życia spędził za granicą. W Warszawie przyszedł na świat, chodził do szkół, walczył w Powstaniu, ożenił się. Po latach emigracji wrócił do swojego miasta Sąsiedzi widywali Jana Nowaka-Jeziorańskiego rzadko. Ostatnio nie wychodził już z domu. Ale każdy wiedział, że mieszkał obok nich legendarny "Kurier z Warszawy". Wczoraj do tablicy z numerem domu przy Czerniakowskiej 178a, w którym mieszkał , ktoś przyczepił tulipany. - Lubił ten dom. Mówił, że jest piękny. Spacerował po parku, chodził do kościoła przy Górnośląskiej. Często nas odwiedzał. Ale przyszła ciężka choroba - westchnęła Hanna Fedorowicz. To ona z mężem Jackiem namówili Nowaka-Jeziorańskiego, by po powrocie do kraju w 2002 r. zamieszkał na Powiślu. W mieszkaniu Redaktora na drugim piętrze kuzyn zmarłego Jacek Taylor spotkał się wczoraj z dziennikarzami. - W końcu lat 80. wuj zakochał się we Wrocławiu. Ale z Ameryki wrócił do Warszawy, bo to jego miasto. Przez okno tego mieszkania mógł oglądać miejsce, gdzie stał jego dawny dom przy ul. Wilanowskiej 18. Z tamtego domu wyruszył na wojnę - mówił Taylor. Do Wrocławia wyjadą za to pamiątki po Nowaku-Jeziorańskim. Przekazane zostaną Ossolineum. Eksponowane będą w jednej z kamienic przy wrocławskim rynku. Czarna wstążeczka zawisła przy wejściu do restauracji Radio Cafe przy Nowogrodzkiej 56, którą od ośmiu lat prowadzi Stowarzyszenie Pracowników Radia Wolna Europa. - Jan Nowak-Jeziorański uwielbiał nasze obiady - mówił Stanisław Pruszyński, szef klubu. W środku co chwilę dzwoni telefon. To przyjaciele i znajomi. Są wstrząśnięci. Chcą tu zorganizować spotkanie na cześć Redaktora. We wnętrzu Radio Cafe są pamiątki po słynnej rozgłośni, na ścianach wiszą zdjęcia jej założycieli. Z wielu fotografii uśmiecha się Jan Nowak-Jeziorański. - Trudno pogodzić się, że już nigdy tu nie zawita - westchnął Pruszyński. Jan Nowak-Jeziorański przez dwa lata chodził do Gimnazjum im. Mickiewicza. Tutaj, przy ul. Konopczyńskiego 4, w 1932 r. zdał maturę. Dziś ta szkoła to IV LO przy ul. Saskiej. - Jesteśmy dumni, że uczył się u nas - mówiła Barbara Taff, dyrektorka liceum. Wczoraj uczniowie i nauczyciele uczcili sławnego absolwenta minutą ciszy. DOMINIKA DZIOBKOWSKA, TOMASZ URZYKOWSKI Jan Nowak-Jeziorański był honorowym obywatelem Warszawy. Największa, budowana jeszcze sala konferencyjna w Muzeum Powstania Warszawskiego zostanie nazwana Jego imieniem. Decyzję podjął wczoraj prezydent Lech Kaczyński. Otwarcie w tym roku. Na budynku przy ul. Czerniakowskiej 178a na Powiślu pojawi się tablica upamiętniająca Redaktora. Pogrzeb odbędzie się w środę - 26 stycznia. Od godz. 8 trumna wystawiona zostanie w Zamku Królewskim. O godz. 10 zacznie się msza św. w katedrze św. Jana. Będzie ją celebrował bp Marian Duś. Kazanie wygłosi abp Józef Życiński. Około południa Jan Nowak-Jeziorański zostanie pochowany na Starych Powązkach w grobie rodzinnym, w pobliżu kościoła św. Karola Boromeusza. W dniu pogrzebu zostaną opuszczone flagi na miejskich urzędach. Dzień wcześniej o godz. 18 w synagodze Nożyków przy ul. Twardej 6 odprawione będą modły w intencji Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Miasto sfinansuje wydanie wszystkich książek Kuriera z Warszawy. DZIOB [Podpis pod fot.] W Muzeum Powstania Warszawskiego przez cały dzień zwiedzający oglądali wczoraj nagrane powstańcze wspomnienia Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Monitor był przepasany czarną wstęgą. Kurier z Warszawy wyjątkowo cieszył się z budowy tego muzeum. Był w honorowym komitecie, przemawiał podczas otwarcia 31 lipca zeszłego roku. - Powtarzał, że to miejsce powinno być przede wszystkim dla ludzi młodych. Ucieszył się, gdy zobaczył młodzież oglądającą ekspozycję - mówi dyrektor muzeum Jan Ołdakowski. - Jako pierwsza osoba z powstańczego pokolenia powiedział, że tworząc tak nowoczesną ekspozycję, idziemy w dobrym kierunku. Mimo ciężkiej choroby Nowak-Jeziorański chciał nagrać dla muzeum wspomnienia o swojej żonie i innych kobietach w Powstaniu. Nie zdążył 28 sierpnia 1989 r. Jan Nowak- -Jeziorański po 45 latach przyjeżdża do Warszawy. Na lotnisku Okęcie witał go m.in. Bronisław Geremek 15 listopada 2001 r. - Choć nie studiowałem na tej uczelni, czuję się z nią związany, tak jak z moim rodzinnym miastem Warszawą - mówił Nowak-Jeziorański, przyjmując w Auditorium Maximum tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego 7 czerwca 2003 r., godz. 6 rano. Jako pierwszy zagłosował w referendum unijnym przy ul. Fabrycznej 19. Towarzyszyła mu Róża Thun Mieszkanie przy Czerniakowskiej 178a. Nowak-Jeziorański spędził tu ostatnie 2,5 roku. Z okna widział miejsce, gdzie przed wojną stał jego dom WAW

Zobacz także

Nasz newsletter