Pseudonim:
"Ren"
Data urodzenia:
1925-01-22
Data śmierci:
1944-09-00
Funkcja:
-
Pozycja na murze pamięci:
Kolumna: 39 Miejsce: 26
Miejsce urodzenia:
Warszawa
Imiona rodziców:
Aleksander - Stanisława z domu Zajkowska
Wrzesień 1939 i okres okupacji niemieckiej :
Podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 r. przebywał w dzielnicach Wola i Powiśle. Po ukończeniu szkoły zawodowej im. Konarskiego w Warszawie, w roku szkolnym 1943/1944 uczęszczał na zajęcia klasy wstępnej Szkoły Wawelberga. Zajęcia odbywały się w gmachu Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Tam najprawdopodobniej zetknął się z konspiracją. Wraz z kolegami z zajęć u Wawelberga pracował w Zakładach w Ursusie. Według relacji rodzinnej wszyscy chłopcy z grupy Renka należeli do Armii Krajowej - brak bliższych danych na temat przydziału. Od początku wojny Rajmund Janczyk prowadził pamiętnik, który jest jedną z niewielu zachowanych po nim pamiątek. Z pamiętnika pochodzi wiersz, datowany na 9.01.1941 roku, którego fragment zamieszczono na symbolicznej tablicy nagrobnej Renka: ”Gdy huk armatni wstrząsnął murami i bomb ognistych leciały żurawie, wtedy obrońcy swymi piersiami, bronili ziemi w kochanej Warszawie"
Adres przed Powstaniem Warszawskim:
Warszawa - Urlychów, ul. Górczewska 141 m. 7
Miejsce koncentracji na godzinę "W":
W przeddzień Powstania Rajmund udał się na miejsce zbiórki na Powiśle, adres nieznany.
Oddział:
Uczestnik Powstania Warszawskiego - brak informacji na temat przydziału
Szlak bojowy:
Powiśle
Odniesione rany :
Około 14.08.1944 r. ranny w udo na barykadzie w rejonie ul. Solec. Zabrany do szpitala polowego nr 3 przy ul. Okrąg 4 A, gdzie przeprowadzono operację. W szpitalu tym był dwukrotnie odwiedzany przez przyjaciela, Mieczysława Dwornika.
Miejsce (okoliczności) śmierci:
Zaginął bez wieści podczas Powstania Warszawskiego. Ciała nie odnaleziono. Powojenne poszukiwania za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża nie przyniosły rezultatów. Informację o pobycie Renka w szpitalu przy ul. Okrąg potwierdziła rodzinie po wojnie sanitariuszka szpitala (tożsamości nie ujawniła), pamiętająca chłopaka i jego charakterystyczne znamię na twarzy. Sama przeszła z lżej rannym kanałami do Śródmieścia. Drugi ze świadków - przyjaciel Renka z dzieciństwa, Mieczysław Dwornik (być może również powstaniec, jednakże nie jest ujęty w żądnych ewidencjach żołnierzy ani powojennych ewidencjach kombatanckich) wydostał się w Górnego Czerniakowa, a po wojnie nie był w stanie przypomnieć sobie wystarczających szczegółów, by pomóc rodzinie w odszukaniu Rajmunda. Ślad urywa się więc w szpitalu na ul. Okrąg, gdzie po zajęciu dzielnicy oddziały niemieckie dokonały likwidacji szpitali powstańczych oraz egzekucji rannych i mieszkańców budynków. Dom przy ul. Okrąg 4 a został spalony i zniszczony. Na podwórzu w mogile zbiorowej pochowano ok. 50 zabitych Polaków, jednak wśród zidentyfikowanych podczas ekshumacji osób nie było ciała Rajmunda Janczyka. Przypuszcza się więc, że ciężko ranny, niezdolny do ewakuacji Renek zginął pomiędzy 17 a 23 września 1944 r. w jednej z piwnic budynków przy Okrąg, obrzuconych przez Niemców granatami, a następnie podpalonych miotaczami ognia.
Informacje dodatkowe - historia szpitala polowego Nr 3 przy ul. Okrąg 4a po 18.09.1944:
Szpital przy ul. Okrąg 4a zostaje zorganizowany w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. Jego komendantką zostaje mianowana dr Irena Konopacka - Semadeni „dr Konstancja”. W związku z narastającym ostrzeliwaniem budynku przy ul. Okrąg 4A zapadła decyzja przeniesienia wszystkich rannych do piwnic budynku przy ul. Okrąg 2, a oddziału zakaźnego na ul. Wilanowską 18/20. Po likwidacji przez Niemców dużych szpitali polowych i szpitala w budynku ZUS, na Czerniakowie pozostał tylko ten jeden szpital polowy Nr 3, kierowany przez „dr Konstancję”. Szpital pracował w straszliwych, frontowych warunkach. Czerwonka dziesiątkowała rannych i chorych. Szpital, przepełniony do granic możliwości, nie posiadał już podstawowego sprzętu chirurgicznego, brakowało materiału opatrunkowego i leków. Ewakuacja szpitala odbywała się w dramatycznych warunkach ze względu na bezpośredni kontakt z wrogiem. Walki nasilały się i toczyły w bezpośrednim otoczeniu szpitala. Niemcy wdarli się na teren budynku, ostrzeliwali z broni maszynowej, rzucali granaty. Podwórze było pod ciągłym ostrzałem. „Dr Konstancja”, lekko ranna w tym czasie, poleciła „dr Henryce”, żeby wyprowadziła z budynku w kierunku Wisły sanitariuszki harcerki. Powstańcy opuścili budynek. Ciężko rannych zalegających piwnice nie można było ewakuować. „Dr. Konstancja” postanowiła pozostać z nimi. Obeszła wszystkie piwnice, zdejmowała rannym opaski powstańcze, chowała panterki i różne części umundurowania niemieckiego, świadczące o tym, że ranni są powstańcami. Nad ranem do piwnic wtargnęli Niemcy. „Dr Konstancja” w lekarskim białym fartuchu, z opaską Czerwonego Krzyża na rękawie, wyszła do nich. Na pytanie oficera, kim jest i co się tutaj znajduje, odpowiedziała, że jest lekarzem, a w piwnicach znajdują się ranni cywile, mieszkańcy okolicznych domów, którymi się opiekuje, spełniając swój lekarski obowiązek. Niemiec zapytał jednego z leżących rannych: „Czy ty też jesteś cywilem?”, na co usłyszał odpowiedź w języku niemieckim, że jest Niemcem ze Śląska, a wszyscy ranni to polscy bandyci, partyzanci. Oficer niemiecki włożył białe rękawiczki, zastrzelił ślązaka, potem kolejno strzelał do wszystkich leżących, a dr Semadeni kazał stwierdzić zgon. Lekarka potwierdzała to w każdym przypadku, chociaż cześć tych ciężko rannych dawała oznaki życia. W czasie gdy oficer przechodził do następnego pomieszczenia, „dr Konstancja” wrzuciła ukradkiem do sąsiedniej piwnicy, gdzie leżało kilku rannych, pościel i pierzyny, mówiąc Niemcom, że tam znajduje się węgiel i pościel po pogorzelcach. Niemcy do tej piwnicy nie weszli, ranni zostali uratowani. Na podwórzu Niemcy rozstrzeliwali spędzaną tam ludność cywilną. Oficer kazał „dr Konstancji” wyjść na podwórze. Odmówiła. Popatrzył chwilę na nią i wyszedł. W szpitalu wymordowano około 150 osób. Z masakry ocalała część rannych niedobitych oraz kilkunastu rannych w piwnicy, do której Niemcy nie weszli. [źródło: Towarzystwo Lekarskie Warszawskie - "Lekarze Powstania Warszawskiego - sylwetki: dr. Irena Semadeni - dr Konstanacja"] Po przybyciu do szpitala innego oddziału niemieckiego, część rannych została ewakuowana do punktu przy ul. Czerwonego Krzyża zaś dr "Konstancja" wraz z siedmiorgiem najciężej rannych i synem pozostała w szpitalu do 2.10.1944.
Uwagi :
Według relacji rodzinnej przypuszczalnym rejonem działań oddziału Renka na czas Powstania miały być okolice ul. Żelaznej, gdzie przeprowadzano wcześniejsze rozpoznanie i zmagazynowano broń (dane - archiwum rodzinne, relacja rodzeństwa). Ostatecznie jednak znalazł się w rejonie Powiśla i Górnego Czerniakowa.
Źródła:
MPW-baza uczestników PW, MPW-baza Mur Pamięci, MPW-Ankieta Uczestnika PW, PCK - kartoteka, pisemna relacja rodzinna dotycząca okoliczności śmierci i poszukiwań Rajmunda. Zdjęcia i dokumenty pochodzą z archiwum prywatnego rodzeństwa "Renka" - p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p. Jana Janczyka
Posiadasz jakiekolwiek dane lub materiały o mieszkańcach stolicy, którzy zginęli lub zaginęli w trakcie Powstania Warszawskiego? Chcesz poprawić biogram lub dodać nowe informacje o ofiarach cywilnych? Zaproponuj zmiany w formularzu. Wszystkie uwagi będą weryfikowanie przez grono historyków Muzeum Powstania Warszawskiego i po weryfikacji uzupełniane w bazie.

Pomóż uzupełnić bazę biogramów

Rajmund Janczyk ps. "Ren" (1925-1944). Fotografia z  dokumentów z okresu okupacji niemieckiej. Z archiwum rodzinnego udostępniło rodzeństwo: p. Apolonia Maruszak z domu Janczyk i p.  Jan Janczyk

Rajmund Janczyk ps. "Ren" (1925-1944). Fotografia z dokumentów z okresu okupacji niemieckiej. Z archiwum rodzinnego udostępniło rodzeństwo: p. Apolonia Maruszak z domu Janczyk i p. Jan Janczyk

Portret Renka. Z archiwum rodzinnego  p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p.  Jana Janczyka

Portret Renka. Z archiwum rodzinnego p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p. Jana Janczyka

Z archiwum rodzinnego  p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p.  Jana Janczyka

Z archiwum rodzinnego p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p. Jana Janczyka

Z archiwum rodzinnego  p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p.  Jana Janczyka

Z archiwum rodzinnego p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p. Jana Janczyka

Portret  Renka zachowany w domu rodzinnym. Z archiwum rodzinnego  p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p.  Jana Janczyka

Portret Renka zachowany w domu rodzinnym. Z archiwum rodzinnego p. Apolonii Maruszak z domu Janczyk i p. Jana Janczyka

Nasz newsletter