Dzieci z Białorusi w Muzeum Powstania | W stroju małego powstańca

Czują się Polakami, mówią po polsku, choć z charakterystycznym wschodnim akcentem. Są wesołe, otwarte i ciekawe świata. Grupa dzieci z Białorusi przyjechała do Warszawy na tygodniowy pobyt. W Rubieżewiczach na Białorusi dwa razy w tygodni...

.
Czują się Polakami, mówią po polsku, choć z charakterystycznym wschodnim akcentem. Są wesołe, otwarte i ciekawe świata. Grupa dzieci z Białorusi przyjechała do Warszawy na tygodniowy pobyt.
W Rubieżewiczach na Białorusi dwa razy w tygodniu uczą się języka polskiego. Tam tworzą Teatr Młodego Aktora, który prowadzi ich polonistka. Piętnastoosobowa grupa od niedzieli mieszka w domach swoich warszawskich rówieśników, uczniów gimnazjum przy ul. Twardej — na zaproszenie tej szkoły dzieci przyjechały do Polski. Nastolatki chodzą z warszawskimi uczniami na lekcje, po zajęciach biegają po sklepach i zwiedzają stolicę.
Były już na Starówce, w Ogrodzie Saskim. Wczoraj odwiedziły m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego. Najchętniej robiły sobie zdjęcia z eksponatami. np. przy barykadzie czy motorze pozowały w powstańczych hełmach i z bronią w ręku. Na pamiątkę wszystkie dzieci obdarowane zostały imitacjami powstańczych chlebaków wypełnionymi prezentami. — Zanim tu przyszliśmy, nic nie wiedzieliśmy o powstaniu warszawskim. W naszej szkole raczej nie mówi się o polskiej historii — przyznaje 14-letnia Anastazja Rydlińska. — Staram się im opowiadać co nieco o najnowszej historii Polski, o Katyniu, bitwie pod Monte Cassino czy powstaniu warszawskim, ale to wcale nie znaczy, że można to robić. Program nauczania tego nie przewiduje — mówi nauczycielka Nelli Grigoriewa. —ikr



Rzeczpospolita A (20-10-2005)

Zobacz także

Nasz newsletter