Listy powstańczej poczty nareszcie w stolicy

Po trzech tygodniach oczekiwania do Muzeum Powstania Warszawskiego dotarła kolekcja powstańczej poczty polowej. 19 marca ekspozycja będzie dostępna dla zwiedzających. Muzeum Powstania Warszawskiego kupiło kolekcję 9 lutego podczas aukcji w Dus

Po trzech tygodniach oczekiwania do Muzeum Powstania Warszawskiego dotarła kolekcja powstańczej poczty polowej. 19 marca ekspozycja będzie dostępna dla zwiedzających. Muzeum Powstania Warszawskiego kupiło kolekcję 9 lutego podczas aukcji w Dusseldorfie. Na życzenie strony polskiej dyrektor domu rozpoczął licytację wcześniej, niż planowano. Dzięki temu muzeum było jedynym jej uczestnikiem. Za kolekcję zapłaciło 190 tyś. euro..
- Chciałem podziękować wszystkim, którzy przysłużyli się odzyskaniu tej kolekcji. Ma ona niesamowitą wartość historyczną i emocjonalną - mówił wczoraj dyrektor muzeum Jan Ołdakowski.
Listy wchodzące w skład kolekcji pisali powstańcy i mieszkańcy ówczesnej Warszawy. Ich dostarczaniem zajmowali się młodzi harcerze, którzy czę- sto do stemplowania listów używali pieczątek z ziemniaków. - Właśnie mi.n. to stanowi o wyjątkowości tej poczty - powiedział Ołdakowski.
Jakiś czas temu pojawiły się głosy, że część znaczków jest sfałszowana. - Z filatelistycznego punktu widzenia - tak, z historycznego - nie. Część znaczków została po prostu narysowana przez nadawcę. Świadczy to o stopniu zaangażowania ludzi w pisanie listów w tamtych czasach - stwierdził dyrektor.
Joanna Lang, pracownica muzeum, podziela to zdanie. - Dla mnie najbardziej wzruszające są listy przekreślone, które nigdy nie dotarły do adresata - dodała.
Po ujawnieniu treści listów z kolekcji powstańczej rozpoczęły się poszukiwania adresatów, nadawców lub krewnych osób, których nazwiska znalazły się w poczcie.
- Dotąd udało się nam odnaleźć dwie osoby. Jedną z nich Powstańcze listy pokazano na razie dziennikarzom. Zwiedzający zobaczą je 19 marca jest odbiorczym poczty. Jednak chce ona zachować anonimowość-zaznaczył Ołdakowski.
Drugą ze znalezionych osób była Barbara Mieszczańska, córka nadawcy listu o tym samym nazwisku. - Jestem wzruszona odnalezieniem tego listu - mówiła Mieszczańska. - Bardzo chcę go zobaczyć.
Oryginalne listy będzie można zobaczyć już 19 marca. - Musimy przygotować kolekcję. Zanim zostanie dopuszczona do ekspozycji przede wszystkim trzeba ją zinwenta- ryzować i przygotować profesjonalne skany listów - mówi Anna Grzechnik, konserwator kolekcji. Muzeum od miesiąca przygotowywało się do pokazania kolekcji. Przygotowano wentylowane i zabezpieczone przed światłem gabloty.
Muzeum wraz z uczniami liceum im. Joachima Lelewela rozpoczęło akcję "Pamiętam. Wspieram". Jej celem jest promocja numeru konta, na który można wpłacać pieniądze na zakup pamiątek związanych z II wojną światową.
-Chcemy pokazać, że młodzi ludzie pamiętają o wydarzeniach sprzed 60 lat. Liczymy na wsparcie innych warszawskich szkół - mówi Jakub Krupa, jeden z licealistów. Uczniowie stworzyli stronę internetową www.fundusz.1944.pl, a także uruchomili w porozumieniu z Gadu-Gadu numer komunikatora 1944, który ma ułatwić kontakt internautów z wolontariuszami Muzeum Powstania Warszawskiego.
Akcję wsparła między innymi znana jazzowa wokalistka Aga Zaryan. - Jestem rodowitą warszawianką i pochodzę z rodziny powstańczej. Uważam, że tego typu akcje pomagają kształtować tożsamość każdego z nas - mówi artystka.


Polska (06-03-2008)

Zobacz także

Nasz newsletter