Ocalić kotłownię

KONTROWERSYJNA ROZBIÓRKA w Elektrowni Powiśle

Z krajobrazu Powiśla zniknęły kominy starej elektrowni. Robotnicy demontują kotły i wywożą maszyny. Konserwator zabytków uspokaja: "Cenne budynki zostaną". Tymczasem szykuje się rozbiórka przedwojennych kotłowni zaliczanych do najciekawszych obiektów fabryki prądu Położony między ulicami Dobrą i Wybrzeżem Kościuszkowskim kompleks Elektrowni Powiśle jest jednym z cenniejszych zespołów architektury przemysłowej w Warszawie. Najstarsze budynki powstały w latach 1902-05, kolejne w dwudziestoleciu międzywojennym. Zakład od dwóch lat nie produkuje energii ani ciepła. Służy tylko jako przepompownia wody i rozdzielnia prądu. Właściciel - Elektrociepłownie Warszawskie SA - systematycznie rozbiera niepotrzebne obiekty. Ostatnio prace nabrały tempa. Przy budynkach wyrósł dźwig, po placu jeżdżą spychacze. Jakie są plany wobec historycznej fabryki? - Zapraszamy na konferencję prasową 18 marca. Wtedy wszystko powiemy - mówi Jerzy Piwowarski, specjalista ds. polityki informacyjnej EW SA. W urzędzie Śródmieścia dowiadujemy się, że w roku 2001 i 2002 dzielnica wydała pozwolenia na rozbiórkę ośmiu budynków kotłów parowych wraz z kominami. Od kilku dni inwestor ma też prawo zburzyć halę cewkarni. Wszystko za zgodą konserwatora. - Przeznaczone do rozbiórki obiekty nie są cenne i nie znajdują się pod naszą ochroną. Podobnie jak wyposażenie elektrowni pochodzące głównie z lat 50. i 60. - wyjaśnia Jacek Laskowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Co innego ciąg starych budynków od strony Wybrzeża Kościuszkowskiego. Jest pod ochroną i będzie nadal służył energetyce. Ocaleć ma niewiele: hala maszyn i budynek rozdzielni 5-15 kV z początku XX w., komora wodna z lat 20. i rozdzielnia 35 kV z 1936 r. A co z resztą fabrycznej zabudowy? Inwestor złożył w dzielnicy projekt jej rozbiórki i dołączył pozytywną opinię konserwatora. Pod kilof mają pójść m.in.: wielkie kotłownie nr 2 i 3, hale warsztatowe i budynki administracyjne. Na uwolnionym w ten sposób terenie planowane są domy mieszkalne. Koncepcję zagospodarowania przygotowało na zlecenie EW SA Biuro Planowania Rozwoju Warszawy. - Ta koncepcja jest bardzo ciekawa. W miejscu mniej cennej zabudowy elektrowni ma szansę powstać kawałek prawdziwego miasta. Ulica Elektryczna przedłużona będzie do Dobrej, a na jej zakręcie w lewo planowany jest placyk. Przestrzeń wypełni siatka uliczek i miejska zabudowa - mówi Jacek Laskowski. Wizja wyburzenia tylu obiektów elektrowni zaniepokoiła społecznych obrońców zabytków. Ich sprzeciw budzi zwłaszcza zamiar rozbiórki kotłowni. - Pochodzące z lat międzywojennych kotłownie nr 2 i 3 są niemal tak samo wartościowe jak hala maszyn. Bez tych dwóch budynków historyczny kompleks elektrowni będzie kaleki - mówi Tomasz Markiewicz, prezes Zespołu Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy ZOK. Społecznicy krytykują też wyrzucanie na złom starych urządzeń, które mogłyby zainteresować Muzeum Techniki. - Poprosimy konserwatora o wyjaśnienie sprawy - mówi Tomasz Markiewicz. KAM O nowym wykorzystaniu elektrowni mówi się od dawna. Władze Warszawy rozważały ulokowanie tu muzeum Powstania Warszawskiego. Inny pomysł przedstawiła w swej pracy dyplomowej Marta Chrzanowska, studentka architektury Politechniki Warszawskiej. Zaproponowała wpisanie w historyczny zespół sal wystawowych, dydaktycznych i biurowych. [Podpis pod fot.] Przez okna hali maszyn wynoszone są stare urządzenia WAW

Zobacz także

Nasz newsletter