Schron uratowany

Bojowy schron z ul. Mokotowskiej, pamiątka z II wojny światowej, nie zostanie zniszczony i już w tym tygodniu trafi do Muzeum Powstania Warszawskiego

Bojowy schron z ul. Mokotowskiej, pamiątka z II wojny światowej, nie zostanie zniszczony i już w tym tygodniu trafi do Muzeum Powstania Warszawskiego.
Tak dużego eksponatu nikt się w muzeum nie spodziewał. - Ludzie oddają nam pamiątki, nawet broń, ale czegoś takiego jeszcze nie było - stwierdziła Joanna Bojarska, konsultant historyczny Muzeum Powstania Warszawskiego. O niemieckim schronie Ringstand 58c - zbudowanym zaraz po zakończeniu Powstania Warszawskiego - pisaliśmy w sobotnio-niedzielnej "Gazecie". Odkopali go robotnicy na placu budowy biurowca Zaułek Piękna u zbiegu Kruczej, Pięknej i Mokotowskiej. Żelbetowa bryła miała być zniszczona, bo przeszkadza w prowadzeniu robót, lecz w jej obronie stanął Stefan Fuglewicz z Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji. Zaproponował przeniesienie schronu do któregoś z muzeów i udostępnienie zwiedzającym jako atrakcji. Wczoraj z kierownikiem budowy porozumiała się dyrekcja Muzeum Powstania Warszawskiego. - Zabieramy schron do siebie. Trzeba go uratować, to ciekawy obiekt. Takich pamiątek jest coraz mniej - powiedział dyrektor muzeum Jan Ołdakowski. Tylko jak przetransportować bryłę, która waży ok. 60 ton? Kierownik budowy biurowca Witold Woźniak obiecał pomóc. - Potniemy ją na cztery części specjalną piłą linową i w kawałkach przewieziemy do Muzeum Powstania - zapowiedział podczas wieczornej narady przy schronie. - Odetniemy górną płytę, następnie dolną, a ściany podzielimy pionowo na pół. Zajmie nam to dwa dni. W tym tygodniu schron powinien stąd zniknąć. Potem złoży się go jak z klocków. Cięcie i transport schronu bierze na siebie firma budująca biurowiec - Ghelamco Poland - rozładunkiem i złożeniem obiektu w nowym miejscu zajmie się firma PBM Południe, która adaptuje budynki dawnej elektrowni tramwajowej przy ul. Przyokopowej na powstańcze muzeum. - Przywiezione części położymy na razie na placu przy muzeum od strony ul. Grzybowskiej. Potem zdecydujemy, gdzie ustawić ten obiekt na stałe - powiedziała Joanna Bojarska. [-] Co to jest Ringstand? Po upadku Powstania Warszawskiego Niemcy zaczęli przekształcać Warszawę w twierdzę - Festung Warschau - która miała stawić opór armii radzieckiej. Zamierzali otoczyć centrum miasta podwójnym pierścieniem obiektów obronnych. Wzdłuż wewnętrznego pierścienia planowali budowę 600 schronów bojowych typu Ringstand 58c, które już wcześniej stawiali w innych okupowanych krajach Europy. Zagłębione w ziemi Ringstandy miały dwie izby - bojową i pogotowia - w których mieściło się trzech żołnierzy. Jedne schrony wyposażone były w nadbudówkę z otworami strzelniczymi, inne - w tym ten z ul. Mokotowskiej - posiadały tylko okrągły otwór w stropie, z którego wychylał się strzelec. W Warszawie Niemcy zdążyli zbudować 59 takich obiektów. Do dziś przetrwało ich kilkanaście, m.in.: w al. Wojska Polskiego, na Górczewskiej (przy nasypie wiaduktu kolejowego) oraz na rogu al. Niepodległości i Nowowiejskiej. [Podpis pod fot.] Wieczorem schron oglądali konserwatorzy, przedstawiciele muzeum i Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji WAW

Zobacz także

Nasz newsletter