Skarb w rolkach

Muzeum Powstania Warszawskiego wzbogaciło się o kolejne zbiory

Archiwum Eugeniusza Lokajskiego, fotografa i znanego sportowca, trafiło do muzealnych zbiorów. Ponad 850 zdjęć z 23 rolek filmu ilustruje walkę i życie codzienne powstańców w Śródmieściu JERZY S. MAJEWSKI, TOMASZ URZYKOWSKI Negatywy przekazała Zofia Domańska, siostra Eugeniusza Lokajskiego. To właśnie ona po tragicznej śmierci brata wyniosła filmy z Powstania i do dziś przechowywała. - Zakupem negatywów zainteresowany był Polkomtel, ale pani Domańska chciała, by trafiły do muzeum. Te zdjęcia staną się częścią przyszłej ekspozycji - zapowiada Lena Cichocka z Zespołu Pełnomocnika Prezydenta Warszawy ds. Budowy Muzeum Powstania Warszawskiego. Fotografie są niezwykłe. Ponad połowa z nich nigdy nie była publikowana (ok. 300 znalazło się w wydanym w 1994 r. albumie). Ich autor - Eugeniusz Lokajski "Brok" - był nie tylko świetnym fotografem, ale też wybitnym lekkoatletą. W 1936 r. ustanowił rekord Polski w rzucie oszczepem, brał udział w igrzyskach olimpijskich w Berlinie. Mimo kontuzji (zerwał staw barkowy) nie wycofał się i zajął siódme miejsce. - Gienek był zapalonym fotografem. W Berlinie kupił sobie aparat - leicę. To właśnie nią fotografował Powstanie - wspomina Zofia Domańska. Na powstańczych fotografiach Lokajskiego widzimy walki w rejonie Marszałkowskiej, Złotej, pl. Napoleona (dziś Powstańców Warszawy), Szpitalnej, Chmielnej, Świętokrzyskiej, lecz również sceny z życia codziennego. Oglądamy na nich ślub, dziewczynę poprawiającą makijaż, uśmiechnięte dzieci. Pani Zofia cały czas towarzyszyła bratu. Była związana z kompanią "Koszta" oraz oddziałem osłonowym Wojskowych Zakładów Wydawniczych. - 22 września Gienek miał iść po wywoływacz do sklepu Stanisława Bieńkowskiego na Marszałkowskiej 129. Robił wówczas zdjęcia do kenkart dla żołnierzy z oddziału por. Stefana Berenta "Serba", którzy mieli wyjść z Warszawy wraz z ludnością cywilną. Zostawił mi wtedy pudełko z filmami - podkreślił, że mam go specjalnie strzec. Więcej go nie zobaczyłam - wspomina. Okazało się, że na Marszałkowskiej na Lokajskiego zwaliła się ogromna ściana. Nie sposób było się do niego dokopać. Jego ciało wydobyto dopiero po wojnie. Po upadku Powstania Zofia Domańska opuściła Warszawę. Znalazła się w obozie przejściowym w Pruszkowie, skąd trafiła do Grodziska. - Jedyną rzeczą, którą zawsze miałam ze sobą, było pudełko z negatywami Gienka - podkreśla. Po wojnie filmy w wielkiej tajemnicy wywoływał Józef Skoczylas, dawny wspólnik Lokajskiego (prowadzili zakład fotograficzny). Odbitki mogli oglądać tylko znajomi i koledzy z oddziału. Po raz pierwszy kilka fotografii udało się opublikować dopiero w 1956 r. na łamach tygodnika "Świat". Nieco więcej zdjęć ukazało się rok później w specjalnym wydaniu tygodnika "Stolica". W latach 70. i 80. warszawiacy mogli je oglądać na wystawach w kościołach i Wodozbiorze w Łazienkach. Kilka lat temu Muzeum Powstania Warszawskiego otrzymało pierwsze dwa filmy. Teraz ma ich 25. [-] Zdjęcia Eugeniusza Lokajskiego można też oglądać też na stronie: www.1944.pl Do planowanego otwarcia Muzeum Powstania Warszawskiego w starej elektrowni tramwajowej na Woli pozostało siedem miesięcy. Obiecał to prezydent Lech Kaczyński. Trzymamy go za słowo. "Gazeta" śledzi przygotowania i pierwszego dnia każdego miesiąca opisuje postępy. [Podpis pod fot.] Kuchnia od Bruna. Ta prowizoryczna "kuchnia" działała gdzieś na Marszałkowskiej. Być może w sklepie z naczyniami kuchennymi Bruna w gmachu dawnego Towarzystwa "Rossya" pod numerem 124 (dziś stoi tu Dom pod Sedesami). - U Bruna sprzedawano piece podobne do tego na zdjęciu. Na nim gotowaliśmy - wspomina Zofia Domańska. Widzimy ją na zdjęciu: roześmianą, z małą patelnią w dłoni Powstańczy ślub. Halina Trojtler była sanitariuszką, Jan Biega - podchorążym. Choć niepewni tego, co ich czeka, postanowili się pobrać. Na ich ślub 15 sierpnia 1944 r. przyszli tłumnie towarzysze broni. Udzielił go ks. Wiktor Potrzebski "Corda", dyrektor ds. nauczania w szkole sióstr felicjanek. Niecałe trzy tygodnie później zginął podczas bombardowania domu przy Szpitalnej 4 Portret z kotkiem. To chyba najbardziej wzruszający portret Eugeniusza Lokajskiego z czasów Powstania. - Być może ja zrobiłam to zdjęcie. Często dawał mi aparat i prosił, bym nacisnęła spust - mówi Zofia Domańska. Fotografia powstała w pobliżu gmachu Filharmonii. Eugeniusz Lokajski "Brok" był oficerem łącznikowym IV Rejonu I Obwodu z kompanii "Koszta" WAW

Zobacz także

Nasz newsletter