Skontrolowany plac

Komisja starosty wybrała się na Bielańską, żeby obejrzeć postępy w budowie Muzeum Powstania Warszawskiego. Po pięciu latach od wmurowania kamienia węgielnego zauważono postęp: kontenery i stawiane właśnie ogrodzenie placu.

Kontroli Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego domagali się radni Śródmieścia. Komisja obejrzała plac budowy wczoraj, ale na oficjalne wnioski trzeba poczekać, aż podpisze się pod nimi starosta (teraz na urlopie). - W protokole nie stwierdzono rozpoczęcia budowy - mówi radny Paweł Poncyljusz obecny przy oględzinach. - Jedyne ślady, że coś się dzieje, to kontenery i stawiane akurat przy nas ogrodzenie. Sprawa budowy Muzeum Powstania Warszawskiego przy ul. Bielańskiej ciągnie się od lat 80. W 1996 r. spółka Reduta zobowiązała się sfinansować stan surowy w zamian za prawo własności do działki (ma ją w użytkowaniu wieczystym). Budynek powinien stanąć do grudnia br., ale od wmurowania kamienia węgielnego pięć lat temu przy Bielańskiej niewiele się zmieniło. Jest jednak wykonawca - Budimex któremu grozi kara 2 mln zł w razie niedotrzymania terminu. Mogą być z tym kłopoty, ponieważ projektanci zmienili plany. Chcą, by muzeum mieściło się w starych murach Banku Polskiego, a nie w mającym powstać biurowcu Reduty, jak planowano pierwotnie. Tyle że odpowiedzi na ich pomysły nie ma do tej pory - ani od wojewody, ani z urzędu dzielnicy Śródmieście. - Spółka zawiadomiła urząd o zmianie 15 lipca - mówi rzecznik Śródmieścia Krzysztof Przygoda. - Do 15 sierpnia jest czas na odpowiedź, która uwzględni kontrolę inspektora. Termin rozpoczęcia budowy minął 30 września ub.r. Tylko inspektor może stwierdzić, czy ją rozpoczęto. Jeżeli nie - od nowa trzeba będzie podjąć starania o zezwolenie na budowę. Dorota Koper z biura prasowego wojewody zapewnia, że wojewoda jeszcze nie zajął stanowiska w kwestii zmiany planów, bo był prawie trzy tygodnie na urlopie, ale sprawę badają prawnicy. WAW

Zobacz także

Nasz newsletter