Za złotówkę tylko piwnica

Rozmowa z Antonim Feldonem, prezesem spółki Reduta

Tomasz Urzykowski: Chce Pan sprzedać miastu budynek przy Bielańskiej 10? Antoni Feldon, prezes spółki Reduta: - Nie chcę go sprzedać, ale jeśli miasto ma zamiar go kupić, to ja się do tego przychylam. Boję się tylko, że może być to jedynie inicjatywa przedwyborcza. Wiele lat temu zobowiązał się Pan do przekształcenia ruin Banku Polskiego w Muzeum Powstania Warszawskiego. Czas płynie, a muzeum nie ma. - Moja spółka kupiła nieruchomość przy Bielańskiej na przetargu. To jest nasza własność i do niczego nie musieliśmy się zobowiązywać. O ulokowanie tu muzeum zwrócił się do nas wojewoda, bo kiedyś obiecano ten budynek kombatantom. Zgodziłem się tylko dlatego, że jestem warszawiakiem i Powstanie Warszawskie jest mi bliskie. Ale gmach wciąż nie jest ukończony. - Ja dotrzymałem słowa - budynek powstał. Jest w stanie surowym, czeka i niszczeje. Przez trzy lata nie było z kim rozmawiać, nikt się do nas nie zgłosił, nikt nie przedstawił koncepcji funkcjonowania muzeum. Bardzo się cieszę, że może wreszcie trafię na męskiego partnera do rozmów. Prezydent Kozak jest człowiekiem czynu. Myślę, że się dogadamy. Budynek nie został dotychczas odebrany, bo - jak twierdzą muzealnicy i kombatanci - nie spełnia norm nowoczesnego muzeum. Brakuje w nim toalet, kondygnacje są za niskie, uje dróg ewakuacyjnych... - Najpierw trzeba mieć koncepcję działania takiej instytucji, a potem oceniać, czy budynek się nadaje, czy nie. Jaką cenę zaproponuje Pan miastu? - Piwnice budynku oddałbym na potrzeby muzeum za symboliczną złotówkę. Jeśli zaś chodzi o cały gmach - będziemy pertraktować. ROZMAWIAŁ: TOMASZ URZYKOWSKI WAW

Zobacz także

Nasz newsletter