Najsłynniejsza barykada Powstania Warszawskiego

Mieszkańcy stolicy od pierwszych chwil Powstania spontanicznie budowali barykady, rowy przeciwczołgowe i łącznikowe utrudniające nieprzyjacielowi ostrzał stanowisk powstańczych oraz ułatwiające komunikację tak Powstańcom, jak i cywilom. Do ich budowy wykorzystywano to co było pod ręką: ziemię, płyty chodnikowe, kostkę brukową, kamienie, cegły z rozbitych budynków, wagony tramwajowe, sprzęty domowe itp. Niektóre barykady istniały kilka godzin, inne kilka dni czy tygodni. Były też takie, które przetrwały do końca Powstania, wśród nich słynna barykada-przekop w Al. Jerozolimskich, która stała się symbolem powstańczego oporu.

Miasto podziemnych przejść i barykad

Na przełomie marca i kwietnia 1945 r. Biuro Odbudowy Stolicy przeprowadziło inwentaryzację powstańczych barykad. W pół roku po zakończeniu walk w Warszawie, kiedy niektóre z nich już nie istniały, zlikwidowane przez wojsko, a także przez samych mieszkańców stopniowo zaludniających ruiny Warszawy, opisano i udokumentowano 1038 barykad (umocnień). Nie wiemy więc dokładnie, ile ich było. Liczba ta jednak daje pewne wyobrażenie i uzmysławia, że w sierpniu i we wrześniu 1944 r. Warszawa była miastem podziemnych przejść i barykad. Jedną z najważniejszych, jeżeli nie najważniejszą, była barykada-przekop w Al. Jerozolimskich. Umacniana i poprawiana, przetrwała do końca Powstania, stanowiąc jedyne połączenie między północną i południową częścią Śródmieścia.

 

Główna arteria komunikacyjna Warszawy

Aleje Jerozolimskie prowadziły z zachodu na wschód i były główną arterią komunikacyjną stolicy. W 1943 r. Polskie Państwo Podziemne nadało im nazwę al. Generała Władysława Sikorskiego. Dla Niemców stanowiły najkrótszą drogę transportu w kierunku frontu, przez most Poniatowskiego na Pragę i dalej. Dlatego też od pierwszych dni Powstania usiłowali oni zapewnić sobie swobodny przejazd tą trasą. Opanowanie przez Powstańców ze Zgrupowania „Chrobry II” rejonu pl. Starynkiewicza wraz z północną stroną Alej utrudniło przemieszczanie się żołnierzy nieprzyjaciela. Dopiero jednak barykada usytuowana w Alejach, nieopodal ul. Kruczej, skutecznie zablokowała ruch niemieckich oddziałów.

Od początku sierpnia odcinek Al. Jerozolimskich od Nowego Światu do ul. Marszałkowskiej znajdował się pod stałym ostrzałem niemieckim. Wróg obsadzał Dworzec Główny (nieistniejący już dziś dworzec kolejowy położony wzdłuż Al. Jerozolimskich, pomiędzy ulicami Marszałkowską i Emilii Plater) oraz istniejący do dzisiaj masywny gmach Banku Gospodarstwa Krajowego na rogu Alej i Nowego Światu, uniemożliwiając Polakom bezpieczną komunikację. W tej sytuacji Powstańcy uznali, że konieczna jest budowa przejścia, które pozwoliłoby na przedostanie się z jednej strony ulicy na drugą, a jednocześnie stanowiłoby skuteczną blokadę arterii.

 Gmach Banku Gospodarstwa Krajowego widziany ze stanowiska obserwacyjno-strzeleckiego w ruinach domu przy Al. Jerozolimskich 12. 25 sierpnia 1944 r. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Decyzja o budowie

Decyzja o budowie przekopu-barykady zapadła około 4 sierpnia na szczeblu dowództwa Powstania. Za jej realizację odpowiadał kpt. Jerzy Skupieński „Jotes” z Referatu Saperów Okręgu Warszawa AK. Podwójną barykadę z worków z ziemią miano budować jednocześnie z obu stron ulicy. Od północy, od bramy domu nr 20, barykadę mieli wznosić żołnierze z Batalionu „Kiliński”. Z południowej strony Alej, od domu nr 17 (obecnie numer 23), przejście mieli budować żołnierze z Batalionu „Bełt”. Zanim jednak Powstańcy przystąpili do prac, starali się wyprzeć nieprzyjaciela z sąsiednich posesji i umocnić zajęte pozycje (m.in. na balkonie domu przy Al. Jerozolimskich 22 ustawili niemiecki karabin maszynowy).

 Powstańcze stanowisko strzeleckie na balkonie kamienicy w Al. Jerozolimskich 22. Sierpień 1944 r. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Eska

Miejsce, które wybrano na budowę barykady nie było przypadkowe. Na parterze oficyny budynku Al. Jerozolimskie 17 mieściła się Okręgowa Składnica Meldunkowa „S”, popularnie zwana „Eską”, kierowana przez ppor. Elżbietę Gross „Elę” (po mężu Ostrowską). Zbierała ona raporty z obwodowych składnic meldunkowych Mokotowa, Ochoty, powiatu warszawskiego i przesyłała do Okręgowej Składnicy Meldunkowej przy ul. Jasnej, skąd trafiały do dowódcy Powstania, plk./gen. bryg. Antoniego Chruściela „Montera”.

Początkowo łączniczki próbowały przebiegać przez Al. Jerozolimskie zazwyczaj w nocy, ale kończyło się to tragicznie. Zamontowano więc „kolejkę linową” przez ulicę i w metalowej puszce przesyłano meldunki. Niemcy jednak szybko zniszczyli urządzenie. Innym fortelem zastosowanym przez Powstańców był manekin na patyku wystawiany w momencie, kiedy goniec próbował pokonać szerokie na 25 metrów Aleje. Moment ten utrwalił na taśmie operator powstańczej kroniki filmowej. Widać powstańcze stanowiska, swoiste przyczółki po obu stronach Alej, gdzie wkrótce zostanie zbudowana barykada (miejsce to zlokalizował i opisał Zygmunt Walkowski, który w drugiej połowie lat osiemdziesiątych pracował nad rekonstrukcją powstańczych kronik).

Działania podjęte przez Powstańców nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów i dopiero budowa wykopu z barykadą po obu stronach znacząco usprawniła pracę składnicy. Zanim to jednak nastąpiło, w nocy z 5 na 6 sierpnia 1944 r. komendantka Eski jako pierwsza przeszła kanałami na odcięty Mokotów i nawiązała kontakt z jego dowództwem. Odtąd ppor. „Ela” kierowała również łącznością specjalną (kanałową) między Śródmieściem Południowym a Mokotowem. Swoje przeżycia z Powstania opisała w książce W Alejach spacerują „Tygrysy”.

 Powstaniec obserwujący stanowiska niemieckie w Al. Jerozolimskich z balkonu na drugim piętrze kamienicy nr 17. W tle widoczne domy w Al. Jerozolimskich 20 (po lewej) i 18. 13 sierpnia 1944 r. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Jedyne połączenie Śródmieścia

W nocy z 7 na 8 sierpnia ruszyła budowa przejścia, którą prowadzono etapami. W ramach Batalionu „Bełt” zorganizowano pluton saperów pod dowództwem por. Józefa Łowińskiego „Bylińskiego”. Prace od północy prowadził pluton saperów z 8 kompanii Batalionu „Kiliński” pod dowództwem ppor. Henryka Rzepeckiego „Piotra”. W działania aktywnie włączyli się mieszkańcy okolicznych domów, którzy napełniali worki z piaskiem. W ciągu kolejnych trzech nocy niemieckie czołgi, nadjeżdżające od strony Dworca Głównego, niszczyły zaczątki barykady. Zmieniono wówczas koncepcję. Postanowiono wkopać się w głąb jezdni na 1,5 m. Powstały przekop miała osłaniać dwustronna barykada usypana z wału ziemnego, wzmocnionego płytami chodnikowymi, kostką bazaltową oraz workami z ziemią.

Budowa przekopu-barykady w Al. Jerozolimskich. Sierpień 1944 r. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 Barykada-przekop w Al. Jerozolimskich. Sierpień 1944 r. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Z północnej strony Al. Jerozolimskich przekop wykonano z pewnym opóźnieniem. Poprowadzono go ostatecznie z bramy domu numer 22. Był dość płytki, w pewnym momencie natrafiono bowiem na przeszkodę w postaci tunelu linii średnicowej, biegnącego pod jezdnią. Wkop mógł mieć jedynie 80 cm głębokości, w związku z czym barykada musiała być w tym miejscu odpowiednio wyższa. Kolejną przeszkodę stanowiło torowisko tramwajowe. Udało się jedynie wysadzić jedno z nich, drugie zostało nienaruszone, co w istotny sposób utrudniało komunikację.

 

Na niemieckim zdjęciu lotniczym z 30 sierpnia 1944 r. widać powstańczy przekop przecinający Al. Jerozolimskie. Fot. Archiwum Narodowe w College Park

 

Przejście przez Aleje stało się jedynym połączeniem Śródmieścia Północnego z Południowym, które codziennie przemierzali łączniczki i gońcy zdążający z meldunkami i rozkazami. Transportowano tędy broń, żywność, amunicję, rannych, kursowali listonosze poczty polowej, płynęła rzeka ludności. Tuż przed upadkiem Powiśla w przeludnionym Śródmieściu Północnym znalazło się klika tysięcy uchodźców. Znaczną ich część udało się przeprowadzić przekopem do Śródmieścia Południowego, gdzie panowały znacznie lepsze warunki aprowizacyjne i kwaterunkowe. Na początku września barykadą przeprowadzono również setki ewakuowanych Powstańców ze Starówki. Rannych rozlokowano w szpitalach Południowego Śródmieścia, pozostałych, po krótkim odpoczynku, skierowano na przyczółek czerniakowski, gdzie kontynuowali walkę. Przekopem do nowej kwatery przy ul. Piusa XI (obecnie ul. Piękna) 5 września przeszła Komenda Główna AK z gen. dyw. Tadeuszem Komorowskim „Borem”. Przeniesiono tędy również do nowej siedziby przy ul. Poznańskiej 15 powstańczą radiostację AK „Błyskawica”, której audycje odbierano nawet w Wielkiej Brytanii.

 

 Powstańcy przechodzący przekopem-barykadą w Al. Jerozolimskich. W tle od lewej fragment kamienicy nr 22 oraz kamienica nr 20. Jako drugi idzie kpr. pchor. Kazimierz Gajewski „Kazik”. 12 września 1944 r. Fot. Wiesław Chrzanowski „Wiesław”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Łączniczki, gońcy, żołnierze i służby sanitarne mieli pierwszeństwo w przechodzeniu przez Aleje. Pozostali czekali cierpliwie w kolejce. Po stronie północnej gromadzili się w rejonie ul. Widok, po południowej zaś – w rejonie ul. Nowogrodzkiej. Dostęp do przejścia z obu stron prowadził piwnicami i podwórzami domów. Ze względów bezpieczeństwa legitymowano wszystkich przechodzących. Kiedy ruch przez Aleje sięgnął 3 tys. osób dziennie, w celu zachowania ładu i bezpieczeństwa, 7 września dowódca Powstania zawiesił swobodny ruch przez Aleje. Odtąd mogły przejść tędy tylko osoby, które dysponowały specjalną przepustką wystawioną przez powstańcze władze.

 Przepustka upoważniająca do przejścia przez Al. Jerozolimskie wystawiona przez zastępcę komendanta Podobwodu Śródmieście-Południe mjr. Stanisława Łętowskiego „Mechanika” dla sierż. pchor. Ryszarda Wiesława Zacharewicza „Ryszarda” z Batalionu „Kiliński”. Fot. ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

W związku z tym, że przejście było wąskie, ruch odbywał się rotacyjnie, głównie nocą. Po latach Jerzy Jezierski „Jurek”, żołnierz Batalionu „Bełt”, wspominał: „Kiedy przychodziła noc, to się przepuszczało ludzi, przede wszystkim łączników. Krzyczało się: »Dwadzieścia dwa – puszczać!« i oni puszczali ze swojej strony. Później oni, jak zatrzymywali już swoich przez chwilę jakąś, to krzyczeli: »Siedemnaście – puszczać!«, »Siedemnastka – puszczać!«, czyli myśmy puszczali w drugą stronę. I to wszystko się działo pod obstrzałem, […] mnóstwo ludzi poległo i wielu było rannych, bardzo niebezpieczne było to przejście”.

W połowie września wyszedł rozkaz dotyczący budowy drugiego przejścia przez Al. Jerozolimskie tuż przy ul. Kruczej. Przejściem numer 1 miał odbywać się ruch od strony północnej, przejściem numer 2 od strony południowej. Podziemny korytarz pod Alejami powstał w drugiej połowie września. Niewiele jednak wiadomo o jego funkcjonowaniu i stopniu wykorzystania.

 

Pod nieustannym ostrzałem

Od północy barykady bronili żołnierze z 8 kompania Batalionu „Kiliński” pod dowództwem por. Edwarda Paszkowskiego „Wiktora”, natomiast od południa Powstańcy z kompanii por. Kazimierza Przecławskiego „Budzisza” i ppor. Zenona Wiktorczyka „Wika” z Batalionu „Bełt”. Spoczywało na nich niezwykle trudne i odpowiedzialne zadanie. Barykada bowiem znajdowała się pod nieustannym ostrzałem niemieckim z terenu BGK, restauracji „Cristal” (ul. Bracka 16), „Café Clubu” (Nowy Świat 15 róg Al. Jerozolimskich), hotelu „Polonia” (Al. Jerozolimskie róg Poznańskiej) i restauracji „Żywiec” (Al. Jerozolimskie 36 róg Marszałkowskiej). Niemcy wielokrotnie starali się również zniszczyć uciążliwą dla nich przeszkodę ogniem z dział czołgowych oraz podprowadzanymi goliatami. Po każdym takim ataku przekop był mozolnie odbudowywany przez Powstańców.

Barykada-przekop w Al. Jerozolimskich. Sierpień 1944 r. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

„Antek Rozpylacz”

W obronie barykady w Alejach uczestniczyły również inne jednostki, m.in. Batalion KB „Sokół”. Jednym z żołnierzy tego oddziału był słynny „Antek Rozpylacz”, czyli Antoni Godlewski. W chwili wybuchu Powstania miał 21 lat. Zyskał sławę dzięki odwadze i stenowi, z którym nigdy się nie rozstawał. Jedna z łączniczek wspominała: „Piękny młody chłopak – jedyny rozpylacz w naszym oddziale i częste akcje. Antek zawsze z tą bronią… i tak już pozostało […]”. Poległ w ósmym dniu Powstania w Al. Jerozolimskich przy ul. Brackiej, nieopodal przekopu-barykady w Alejach.

Pogrzeb „Antka Rozpylacza” odbył się następnego dnia. Został pochowany w podwórzu kamienicy przy ul. Brackiej 5. Kilka dni później w prasie powstańczej ukazała się obszerna relacja z jego pogrzebu. Ekshumacja odbyła się w pierwszą rocznicę wybuchu Powstania. Antoni Godlewski został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W miejscu pierwotnego pochówku na ścianie budynku zachował się do dnia dzisiejszego napis wykonany w 1945 r. przez matkę Antka. W 1985 r. w miejscu jego śmierci została odsłonięta tablica pamiątkowa.

Kpr. Antoni Godlewski „Antek Rozpylacz” (1923–1944). Fot. ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Istniejący do dziś napis na ścianie budynku przy ul. Brackiej 5. Fot. Michał Zajączkowski/Muzeum Powstania Warszawskiego

 

Bój o barykadę wygrali Powstańcy. Dzięki ich ofiarności i determinacji żaden pojazd niemiecki do ostatniego dnia Powstania nie przedarł się przez Aleje. Najsłynniejszą barykadę Powstania Warszawskiego uwiecznili na zdjęciach powstańczy fotografowie: Sylwester Braun „Kris”, Joachim Joachimczyk „Joachim”, Wiesław Chrzanowski „Wiesław”, Jerzy Tomaszewski „Jur”, Bernard Marwiński „Marwński” i inni. Mówił też o niej w swoim przemówieniu wygłoszonym 6 lipca 2017 r. na pl. Krasińskich przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Barykadę upamiętnia dziś tablica na ścianie domu przy Al. Jerozolimskich 23.

Barykada-przekop w Al. Jerozolimskich. Wrzesień 1944 r. Fot. Sylwester Braun „Kris”/ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

 


 

Zobacz także

Nasz newsletter