W trakcie Powstania Warszawskiego i bezpośrednio po jego kapitulacji wypędzaną z miasta ludność cywilną kierowano do obozu przejściowego Durchgangslager (w skrócie Dulag) 121. Niemcy założyli go 6 sierpnia 1944 r. na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Pruszkowie. Jako pierwsi trafili tam ocalali z rzezi mieszkańcy Woli (7 sierpnia), jako ostatni – warszawiacy z najdłużej broniącego się Śródmieścia (10 października). W dniu 5 listopada 1944 r. obóz został oficjalnie zamknięty i zaczęła się jego stopniowa likwidacja.
Według różnych szacunków przez Pruszków przeszło od 390 do 650 tysięcy warszawiaków.
Na bocznicę kolejową przyjeżdżało dziennie kilkadziesiąt pełnych ludzi pociągów osobowych i towarowych. Przybyłych kierowano do hali nr 5, odgrywającej rolę pomieszczenia przejściowego, w którym odbywała się wstępna selekcja wysiedlonych, głównie pod kątem przydatności do pracy. Dulag 121 stanowił dla władz niemieckich wielki rezerwuar siły roboczej. Wybranych wysyłano na roboty przymusowe w głąb Rzeszy. Ludzi niezdolnych do pracy, a więc „bezwartościowych” – starców, kaleki, kobiety w ciąży i obarczone małymi dziećmi - zsyłano do różnych regionów Generalnego Gubernatorstwa, pozostawiając ich tam bez środków do życia. Dochodziło przy tym do bezwzględnego rozdzielania rodzin. Podczas formowania transportów wychodzących z Pruszkowa ludzi upychano w wagonach w takim ścisku, że zdarzały się przypadki uduszenia.
W samym obozie warunki były fatalne. W nieogrzewanych halach panował zaduch i tłok. W każdej znajdowały się rowy rewizyjne pełne nieczystości, które przez dwa miesiące ani razu nie były oczyszczane. Brakowało posłań – pozostawała jedynie betonowa podłoga, mokra, pokryta ekskrementami, śmieciami i gruzem. Rozrzucono na niej trochę słomy, ta jednak szybko zgniła, stając się siedliskiem insektów. Chorych i rannych kierowano do hali nr 2, gdzie zorganizowano ambulatorium i izbę chorych. Początkowo za jedyne wyposażenie „placówki medycznej” służyła skromnie wyposażona apteczka. Dopiero później na terenie hali nr 8 zorganizowano szpital dysponujący nawet instrumentami chirurgicznymi, co pozwalało na dokonywanie prostych zabiegów.
Kuchnia pracowała niemal bez przerwy, przygotowując codziennie od 20 tys. do 25 tys., a nawet do 35 tys. półlitrowych porcji zupy. Ponadto rano i wieczorem wydzielano wysiedleńcom racje żywnościowe w postaci pół litra zbożowej kawy i 200–250 gramów razowego chleba.
W obozie stacjonowała stuosobowa niemiecka załoga, ale dopuszczono tam również dochodzący z zewnątrz polski personel sanitarny i kuchenny, który cieszył się względną swobodą. W obozowych służbach sanitarnych pracowało społecznie kilkudziesięciu lekarzy oraz blisko 300 sanitariuszek. Wyróżniały ich białe fartuchy i opaski ze znakiem czerwonego krzyża.
Większość prezentowanych tu zdjęć wykonał Ewald Theuergarten, niemiecki fotograf, na zlecenie prowadzonego przez władze okupacyjne wydawnictwa. Wykorzystano je w skierowanej do Polaków propagandowej publikacji „Tragedia Warszawy”, tzw. „gadzinówce”, przerzucającej winę za cierpienia cywilów na przywódców i uczestników powstania warszawskiego. Zdjęcia opatrzone zostały zmanipulowanym komentarzem o bezpiecznej przystani, jaką znękani warszawiacy mieli znaleźć w pruszkowskim Dulagu.