Piękno utracone

BROK

Składająca się z 840 zdjęć kolekcja fotografii wykonanych przez Eugeniusza Lokajskiego w czasie Powstania Warszawskiego zawiera w zasadzie wyłącznie zdjęcia o charakterze reporterskim. Lokajski fotografował życie codzienne Powstańców: walkę, odpoczynek, uroczystości, a także zniszczenia wojenne. Zatrzymane w kadrze chwile skłaniają do refleksji: dlaczego autor zrobił konkretne zdjęcie – co chciał w danym momencie sfotografować, co przykuło jego uwagę. Nie zawsze jest to oczywiste; w niektórych przypadkach być może nigdy nie uda się „wejść w buty” „Broka” i odczytać jego intencji.

Zastanówmy się: czy na zdjęciu Prudentialu widzianego od strony Świętokrzyskiej Eugeniuszowi Lokajskiemu bardziej zależało mu na sfotografowaniu uszkodzeń budynku, czy też na ujęciu biało-czerwonej flagi powiewającej na nadawczej antenie telewizyjnej?

 

Pamiętając o pierwotnych powodach wykonywania zdjęć przez „Broka”, warto spojrzeć też na nie pod kątem warszawskiej architektury, która „przy okazji” została utrwalona w kadrach. Możemy odnaleźć na nich nieistniejące już kamienice, a także, po powiększeniu zdjęć, detale ich wystroju.

Taki przyciągający oko szczegół odnajdziemy na poniższym zdjęciu. To secesyjna maska zdobiąca przestrzeń pomiędzy oknami najwyższego piętra kamienicy na rogu Świętokrzyskiej 27 i Jasnej 16.

Na innych ujęciach widoczne są kolejne detale zdobienia tej kamienicy. Są to między innymi roślinne girlandy wokół okien, przepięknie zdobione balustrady balkonów oraz nietypowo opracowany wykusz, którego podstawa ma kształt ludzkiej twarzy.

Ta pięknie zdobiona kamienica była jedną z kilkunastu, które powstały na początku XX w. pomiędzy obecnym pl. Powstańców Warszawy a ul. Marszałkowską. Zbudowane zostały na terenie po Szpitalu Dzieciątka Jezus przeniesionym do nowej siedziby przy ul. Nowogrodzkiej. Większość z nich miała bogatą ornamentykę, a ich secesyjne i historyzujące elewacje przyciągały oko licznymi detalami. Zdarzały się tak nieoczywiste motywy, jak na przykład niedźwiedzie podpierające wykusze kamienicy Lewenfisza stojącej przy pl. Napoleona (obecnie pl. Powstańców Warszawy), pomiędzy ulicami Boduena i Sienkiewicza.

Na fotografii Lokajskiego można też odnaleźć inne elementy wystroju tej nieistniejącej kamienicy, ale niewątpliwie głównym jej tematem jest niemieckie działo pancerne Jagdpanzer 38(t) „Hetzer” zdobyte w pierwszych dniach Powstania i wykorzystane jako element barykady. Kilka dni później zostało ono przeciągnięte do budynku Poczty Głównej, gdzie po wyremontowaniu otrzymało nazwę „Chwat”.

Lokajski był żołnierzem Kompanii Ochrony Sztabu Obszaru Warszawskiego Armii Krajowej „Koszta”, która stacjonowała w gmachu dawnego Towarzystwa Ubezpieczeń „Rosja” przy Marszałkowskiej 124/128. W czasie Powstania wykonał nie tylko wiele zdjęć na podwórku tego budynku (patrz artykuł: https://www.1944.pl/artykul/historia-jednego-podworka,5137.html), ale także uwiecznił niezwykle bogaty wystrój jego elewacji. Wykonane niedawno ponowne skany negatywów ujawniły prawdziwy powód, dla którego „Brok” zrobił dwie poniższe fotografie „Rosji” – na pierwszym bardziej, na drugim mniej wyraźnie, widoczna jest na niebie sylwetka niemieckiego samolotu.

Samoloty są prawie niewidoczne, ale na obu zdjęciach możemy podziwiać sam budynek – kopułę wieńczącą narożnik, kratę biegnącą na szczycie dachu czy maski lwów zdobiące centralną część gmachu. Niestety, poza kadrem znalazła się apoteoza elektryczności – figura umieszczona na dachu nad głównym wejściem do budynku (widać jedynie lewe ramię postaci pierwotnie trzymającej wielką latarnię).

Przy okazji innego kadru – przedstawiającego Powstańców czytających ulotkę (prawdopodobnie niemiecką) – możemy obejrzeć daszek na wejściem na klatkę schodową „Rosji” na elewacji od strony ul. Sienkiewicza (w czasie okupacji przemianowanej na ul. Artystów (niem. Künstlerstrasse)) (patrz artykuł: https://www.1944.pl/artykul/rzecz-o-tym-jak-niemcy-zmieniali-nazwy-ulic-w-w,5098.html).

Oglądając fotografie Lokajskiego, można z nich stworzyć historie poszczególnych miejsc i osób. Dla przykładu: na ostatnim zdjęciu w lewym górnym rogu widoczny jest fragment szyldu sklepu Krzysztof Brun i Syn – sklepu, w którym zostało wykonane zdjęcie przedstawiające m.in. siostrę Lokajskiego, Zofię Domańską „Zochę”, przy kuchni polowej, którą ona sama wspomina w nagraniu dla Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego: To nie garkuchnia, to był sklep „u Bruna”, to była nie kuchnia, tylko koza jednofajerkowa, gotowałam na tym krupnik, zawsze się coś gorącego dostało żołnierzom (patrz wspomnienia Zofii Domańskiej: https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/zofia-lokajska-domanska,770.html).

Dzięki reporterskim kadrom „Broka” możemy też przyjrzeć się innym nieistniejącym już kamienicom powstałym na obszarze zlikwidowanego Szpitala Dzieciątka Jezus – na zdjęciu zrobionym w trakcie akcji gaszenia pożaru w kamienicy przy pl. Napoleona 3 w kadrze znalazło się okazałe zdobienie wejścia do budynku, z motywami roślinnymi oraz czterema puttami.

Na inne fotografii – przedstawiającej dymy pożarów w okolicy pl. Napoleona – możemy podziwiać secesyjne zwieńczenie narożnika kamienicy u zbiegu ulic Moniuszki i Jasnej, której okno poddasza otrzymało kształt ludzkiej twarzy z szeroko otwartymi ustami.

Po powiększeniu zdjęcia wyraźnie widoczna staje się też biało-czerwona flaga powiewająca na nadawczym maszcie telewizyjnym zamontowanym na dachu Prudentialu.

Pośród kamienic sfotografowanych przez Lokajskiego w trakcie gaszenia różnych pożarów znalazła się także siedziba wydawnictwa Gebethner i Wolff stojąca na rogu ulic Sienkiewicza i Zgoda. Budynek przypominał średniowieczny zamek z potężną narożną wieżą – jej podstawę oraz elewację kamienicy od strony ul. Sienkiewicza widzimy na poniższym zdjęciu.

Zdjęcia Lokajskiego mogą być również dowodem przeciwko dość powszechnej opinii, że detale z elewacji przedwojennych kamienic usuwano wyłącznie po wojnie. Nie jest to prawda, gdyż już w latach 30. niektóre warszawskie kamienice traciły gipsowe zdobienia. Przed wybuchem wojny były one uważane za starodawne i niemodne. „Unowocześnione” kamienice otrzymywały gładkie elewacje, a doskonałym przykładem takiego zabiegu jest gmach przy Marszałkowskiej 119:

Dla porównania spójrzmy, jak budynek wyglądał w 1938 r. na zdjęciu zrobionym przez pracowników Referatu Gabarytów warszawskiego magistratu:

(Źródło: Archiwum Państwowe w Warszawie, Referat Gabarytów, https://www.warszawa.ap.gov.pl/referat_gabarytow/galerie/Marszalkowska2_galeria/4484.html)

Oglądanie zdjęć „Broka” pod kątem szczegółów architektoniczny jest wyjątkowo zajmujące, zwłaszcza jeśli budynków bądź ich detali już nie ma. Na innych fotografiach można zobaczyć nieistniejące zwieńczenie budynku PAST-y przy Zielnej oraz neogotyckie i secesyjne kamienice przy Marszałkowskiej. Wszystko to uchwycone w kadrze „przy okazji”, przez przypadek. Dla Eugeniusza Lokajskiego najważniejsi na zdjęciach byli ludzie lub oznaki toczących się walk bądź niemieckich bombardowań – architektura stanowiła dla niego jedynie tło wydarzeń. Warto jednak przyjrzeć się jej dokładniej, bo na ulicach współczesnej Warszawy już jej nie zobaczymy (patrz Fototeka Muzeum Powstania Warszawskiego: https://www.1944.pl/fototeka/kolekcja/eugeniusz-lokajski-brok,56.html).

 

Sklep on-line

Album fotograficzny „Eugeniusz Lokajski BROK”
Więcej niesamowitych zdjęć z Powstania Warszawskiego znajdziecie w naszym najnowszym albumie.

Zobacz także

Nasz newsletter