Samolot „Liberator”, spadochron, fotograf „Brok” czy dziewczyna z psem – w ofercie muzealnego sklepu pojawiła się nowa kolekcja przypinek. Jaką historię kryją ich wzory?
Do oferty muzealnego sklepu trafiły przypinki przedstawiające symbole i postacie związane z Powstaniem Warszawskim. Każdy z motywów ma własne znaczenie. Warto je poznać, by nosić przypinki świadomie.
Replika samolotu Liberator B-24J w skali 1:1 jest jednym z najbardziej wyróżniających się elementów ekspozycji stałej Muzeum Powstania Warszawskiego. Odwzorowuje wygląd maszyny KG 890GR-S, która w nocy z 14 na 15 sierpnia 1944 roku wykonała zrzut nad Warszawą. W drodze powrotnej została zestrzelona i rozbiła się we wsi Pogwizdów koło Bochni. Zginęła cała siedmioosobowa załoga, pochowana później na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Prandoty w Krakowie.
Konstrukcja repliki, wykonana z blachy aluminiowej, zawiera oryginalne fragmenty samolotu pilotowanego przez kpt. Zbigniewa Szostaka z 1586 Polskiej Eskadry Specjalnego Przeznaczenia.
Samolot przypomina o międzynarodowej współpracy w czasie wojny – amerykański Liberator, latający w barwach RAF-u, z polską załogą i biało-czerwoną szachownicą, brał udział w misjach zaopatrzeniowych nad Warszawą. Po wykonaniu zadania maszyny te musiały bez międzylądowania wracać do baz we Włoszech, ponieważ przez długi czas Związek Radziecki nie wyrażał zgody na korzystanie z lotnisk na zajętych przez siebie terenach.
Przypinka nawiązuje do emblematów, które lotnicy malowali na swoich samolotach po wykonanych misjach zrzutowych. Motyw spadochronów można zobaczyć również na replice samolotu Liberator znajdującej się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Pierwsze samoloty ze zrzutami dla walczącej Warszawy pojawiły się w nocy z 4 na 5 sierpnia. Były to maszyny polskiej 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. W operacjach brali udział również lotnicy z innych krajów – Brytyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy i Kanadyjczycy z dywizjonów 148 i 178 RAF (Royal Air Force), a także Południowoafrykańczycy z dywizjonów 31 i 34 SAAF (South African Air Force).
Loty nad Warszawę należały do szczególnie trudnych. Operacje trwały ponad 10 godzin, a samoloty musiały pokonać około 3 tys. kilometrów bez międzylądowania, ponieważ Związek Radziecki nie wyraził zgody na korzystanie ze swoich lotnisk. Maszyny startowały z bazy Campo Casale koło Brindisi na południu Włoch, leciały nad Adriatykiem, a następnie nad okupowanymi terytoriami Albanii, Jugosławii, Węgier i Czechosłowacji, by od południa dotrzeć nad Polskę.
Do zrzutów używano bombowców Handley Page Halifax i Consolidated B-24 Liberator. Dostarczały one zasobniki ze spadochronami, w których znajdowała się broń, amunicja, żywność i środki medyczne. Ostatnie alianckie samoloty pojawiły się nad miastem w nocy z 12 na 13 września, a do 21 września kontynuowano jeszcze zrzuty na placówki odbiorcze w okolicach Warszawy.
Największą akcję zrzutową przeprowadzili 18 września Amerykanie. Od 13 września własne zrzuty rozpoczęły także samoloty radzieckie, jednak były one mniej skuteczne – zrzucano je w workach, bez spadochronów i w przypadkowych miejscach. Część sprzętu ulegała uszkodzeniu, a dostarczana amunicja nie zawsze pasowała do broni używanej przez powstańców.
Przypinka nawiązuje do emblematu Polskich Sił Powietrznych, umieszczanego m.in. na samolotach 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. Biało-czerwona szachownica widnieje także na replice samolotu Liberator w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Z pomocą walczącej Warszawie latali m.in. polscy lotnicy z 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, utworzonej 1 kwietnia 1943 roku. Jednostkę tworzyli lotnicy z rozwiązanego Dywizjonu 301, wcześniej latający w Eskadrze „C” 138 Dywizjonu Specjalnego Przeznaczenia RAF (Royal Air Force). Eskadra działała w ramach Polskich Sił Powietrznych i była przeznaczona do przerzutu ludzi (m.in. cichociemnych) oraz sprzętu na tereny okupowane przez Niemców.
Po wybuchu Powstania Warszawskiego lotnicy z 1586 Eskadry jako pierwsi wykonali zrzuty nad miastem. Odegrali kluczową rolę w misjach zaopatrzeniowych, a jednocześnie ponieśli największe straty – zginęło lub zaginęło 59 z nich, a 11 samolotów zostało zestrzelonych.
14 września 1944 roku jednostka została przekształcona w 301 Dywizjon Bombowy Ziemi Pomorskiej im. Obrońców Warszawy. Na początku 1945 roku dywizjon przesunięto do lotnictwa transportowego, a w 1946 roku został ostatecznie rozwiązany.
Przypinka jest inspirowana fotografią wykonaną w pierwszej połowie sierpnia 1944 roku przez ppor. Eugeniusza Lokajskiego „Broka”. Zdjęcie przedstawia 39-letniego ppor. Zbigniewa Sasa-Jaworskiego „Noża” oraz 22-letnią sierż. Barbarę Wąsik „Bronkę” (po wojnie Filarską) ze sztabu Obszaru Warszawskiego AK, stojących przed bramą kamienicy przy ul. Moniuszki 11.
W czasie Powstania Warszawskiego w kamienicy przy ul. Moniuszki 11 mieściło się dowództwo Obszaru Warszawskiego AK. Podlegały mu m.in. dwa oddziały: Dywizjon Motorowy, który walczył na Starym Mieście aż do upadku dzielnicy, oraz Kompania Ochrony Sztabu „Koszta”, prowadząca walki w Śródmieściu Północnym przez cały okres Powstania.
Ppor. Zbigniew Sas-Jaworski „Nóż” i sierż. Barbara Wąsik „Bronka” przeżyli walki. Po kapitulacji oboje trafili do niemieckiej niewoli. „Nóż” zmarł w 1981 roku. „Bronka” po wojnie została profesorem nauk humanistycznych, prowadziła badania archeologiczne w Syrii i Egipcie, a zmarła w 2007 roku w Warszawie.
W Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego można znaleźć rozmowę z Barbarą Filarską, przeprowadzoną w 2005 roku. Przeczytaj wywiad tutaj.
Przypinka jest inspirowana serią zdjęć przedstawiających powstańców z Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych, kwaterujących w kamienicy Lewenfisza przy pl. Napoleona 1 (obecnie pl. Powstańców Warszawy), na rogu ulic Boduena i Sienkiewicza. Fotografie wykonał w drugiej połowie sierpnia 1944 roku ppor. Eugeniusz Lokajski „Brok”. Jedną z bohaterek zdjęć jest 23-letnia plut. Hanna Pruszkowska „Murmańska” (po wojnie Grabska), pozująca z psem Kropką.
Plut. „Murmańska” była jedną z ponad 70 kobiet służących w Oddziale Osłonowym WZW. Głównie pełniły one funkcje sanitarne i zajmowały się łącznością, blisko 20 pracowało w kancelarii i kwatermistrzostwie, a część zajmowała się przygotowywaniem posiłków w kuchni. Działała też kilkuosobowa sekcja minerek z Kobiecych Patroli Minerskich, która wzięła udział w zdobyciu PAST-y przy ul. Zielnej, wykonując wyłomy w murach gmachu. W przerwach między akcjami pomagały również w warsztacie pirotechnicznym działającym przy oddziale.
Po Powstaniu Hanna Pruszkowska trafiła do niemieckiej niewoli. Zmarła w 1995 roku w Argentynie. W Muzeum Powstania Warszawskiego przechowywana jest jej oryginalna opaska powstańcza z numerem plutonu 1150.
Przypinka jest inspirowana najsłynniejszym portretem ppor. Eugeniusza Lokajskiego „Broka”, stojącego z kotkiem na podwórzu gmachu dawnego Towarzystwa Ubezpieczeń "Rosja" przy ulicy Marszałkowskiej 124/128, róg Moniuszki 11. Fotografię wykonano w połowie września 1944 roku aparatem Lokajskiego.
Lokajski był w Powstaniu oficerem łącznikowym kompanii „Koszta”, a od 30 sierpnia jej dowódcą. Został uprawniony „do noszenia i używania aparatu fotograficznego i filmowego”. Robił zdjęcia głównie w Śródmieściu i wywoływał je w mieszkaniu swojej siostry Zofii Domańskiej, która przechowała negatywy.
21 lub 22 sierpnia w kinie „Palladium” pokazany został nakręcony przez niego film ze szturmu na budynek PAST-y (Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej). 25 września, wobec zbliżającej się kapitulacji powstania, został oddelegowany do Komendy Głównej AK, w celu wykonania zdjęć do fałszywych dokumentów, które miały umożliwić powstańcom opuszczenie miasta z ludnością cywilną. Tego dnia zginął pod gruzami zbombardowanej kamienicy przy ulicy Marszałkowskiej 129, gdzie znajdował się sklep fotograficzny.